pozwolę sobie na "zieloną ispirację" i zapytam - jakie piosenki bezwarunkowo poprawiają wam humor i pomagaja znaleźć dystans w krytycznych sytuacjach.
Ja np. mam mnóstwo takich okolicznościowych kawałków, ale zauwazyłam że po usłyszeniu paru konretnych, choć wyjątkowo prostych,może głupawych nawet jest mi wszystko jedno - i na chwilę zapominam o "prozie życia"...
Moje uniwersalne kawałki na szybką poprawę nastroju:
dla uśmiechu pomimo przeciwności losu:
1. "The Lion Sleeps Tonight" w różnych wykonaniach, inspiruje mnie zwłaszcza kawałek:
A-weema-weh A-weema-weh A-weema-weh A-weema-weh...
2."Always look on the bright side of life" ukłon dla zielonej
3. Oczywiście "Don't Worry Be Happy" Bobb-iego Mc Ferrin'a
na filozoficzne powątpiewania:
4. "What a wonderful World "- wiadomokogo
a jak było pusto w portfelu i nagle sie poprawiło
"Jezu jak się cieszę Janerki
i w podobnym klimacie Gaj Osieckiej ( też w różnych wykonaniach) i jej " Ole, ole, ole, ola, oli,
niech żyją młode żądze
ole, ole, ole, ola oli,
dopóki są pieniądze."