Spróbuj tutaj doszukać się smaku
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychHa wypas! Jak kiedyś trafiłem na urazówkę w Ostrowie Wielkopolskim to było podobnie tyle że jedna kromka i bez masła, No i ta parówa wygląda na gotowaną, (moje wody nawet tylko ciepłej nie widziały) Postęp jest.
Szefie dobrze że nic poważnego i jesteś na dobrej drodze do powrotu do zdrowia.
Co do wspominanych "calamares" i "pota" to jest straszny bałagan w nazewnictwie i faktycznie większość ludzi pakuje je do jednego wora ale różnice są zdecydowane. Poza wspomnianymi różnicami w gotowaniu to "calamares" mają większe w proporcji płetwy, odnóża równej długości i z reguły jaśniejszą skórę. "Pota" są ciemniejsze, jedną parę odnóży mają znacznie dłuższych ale cieńszych no i mniejsze płetwy. Zwykle jest też różnica w cenie mniej więcej 3-4 do 1 stąd moje zainteresowanie tym drugim gatunkiem Smak praktycznie taki sam. Cóż będę eksperymentował.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJeśli w tym co napisałem, są jakieś błędy, to przepraszam. Nie wynikają one z chęci obrażania kogokolwiek.
Uwaga - oświadczam, że nie posiadam zgody autorów, na wklejone w tym poście cytaty i (lub) zdjęcia - tak więc moderator może usunąć ten post.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMątwa (sepia) to całkiem inna bajka. Jest dużo bardziej "krępa", płetwy ma na długości całego płaszcza i szkielet w postaci wewnętrznej wapiennej muszli a nie taki przeźroczysty jak u kalmarów i kałamarnic, ramiona zasadniczo równej długości. Samce mają jedną parę nieco dłuższą, ale tylko odrobinę a nie tak jak kałamarnica że ta jedna para jest dłuższa od całego płaszcza razem z krótszymi ramionami.
PS znalazłem odpowiednie obrazki
Mątwa
Kalmar
Kałamarnica
Choć akurat tu kolory nieco nietypowo i kałamarnica jaśniejsza.
Ostatnio edytowane przez G.N. ; 29-06-2016 o 11:39
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychAndrzej Friszke:
Tyle historia. Warto się ku niej zwracać, by wyciągać wnioski. Na przykład gdy jedna partia jest ważniejsza od instytucji państwa, a stanowisko partyjne jest ważniejsze niż stanowiska państwowe. Wódz partii może wszystko, a partia zrobi wszystko, żeby on był zadowolony. Można mieć wolną ekonomię, a w kategoriach narracji o tym, kto zasługuje na miano obywatela i prawdziwego Polaka, cofnąć się w przeszłość.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychSquids to "squids" różnorodność gatunku (niczym rasy bydła) i rozmaite sposoby na przygotowanie.
Eksperymenty w kuchni (zgodnie ze swoimi smakami), to sama przyjemność.
ps - niestety "uszkodzenie", jest na tyle poważne, że mój powrót do zdrowia, potrwa jeszcze wiele tygodni (a nawet miesięcy)
Masz rację, zjeść można prawie wszystko ... pod pewnymi jednak warunkami
unde venis et quo tendis
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJeśli w tym co napisałem, są jakieś błędy, to przepraszam. Nie wynikają one z chęci obrażania kogokolwiek.
Uwaga - oświadczam, że nie posiadam zgody autorów, na wklejone w tym poście cytaty i (lub) zdjęcia - tak więc moderator może usunąć ten post.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychRacja, choć nie wszystko z przyjemnością i nie wszystko wielokrotnie
BTW gdyby wszyscy zawsze żyli dostatnio i od zarania dziejów znali lodówki, zamrażarki , pasteryzacje i konserwanty, to jak uboga była by nasza kuchnia.
Żadnych kiszonek, wędzonek, suszonych i solonych przetworów, żadnych serów pleśniowych, gliwionki, podrobów, owoców morza, sporej części jarzyn czy grzybów nikt by nie znał. Bieda i potrzeba konserwacji tudzież próby ratowania żywności już zepsutej, stworzyły lekko licząc 3/4 współczesnych przysmaków.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychSzkoda, że bardziej nie udzielasz się w kulinarnych tematach. Bardzo mnie się podoba Twoje podejście do tych spraw a z wieloma wypowiedziami, zgadzam się w całości.
Dotyczy to zresztą w równym stopniu Siwego i jeszcze kilku osób, które w kuchni radzą sobie doskonale.
Praktycznie, w tym temacie, Władca przedstawia kuchnię bardziej wyrafinowaną (a dla niektórych, być może, czasami wytworną), ja generalnie swoją "regionalną", tutaj gdzie obecnie mieszkam oczywiście (choć czasami zdarzają się i potrawy ogólnie przez wszystkich znane od dawna).
Czasami, z Władcą, "robimy sobie jaja", by temat lekko ożywić (a nie był on tylko "dziwną książką kucharską").
... i w związku z powyższym mam pytanie: Czy to Was do pisania zniechęca ? ... a może macie jakieś swoje pomysły, sugestie, czy pytania ?
Pozdrawiam niezmiernie smakowicie
unde venis et quo tendis
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychA dzięki
W żadnym razie. Po prostu w kuchni bliska mi jest idea że jak się weźmie produkt dobrej jakości to nie ma co z nim nadmiernie kombinować, więc i zazwyczaj nie bardzo jest o czym pisać. Jak powiedział kiedyś Nigel Slater czytając przepis, przy szóstym składniku przestaję czytać. Nie to żebym się ortodoksyjnie trzymał tej zasady, ale coś w tym kierunku. Naprawdę świeża dobrej jakości ryba, potrzebuje oprawienia i soli, opcjonalnie obróbki termicznej i jest pyszna, z nieświeżą można się pitolić cały dzień a i tak będzie niejadalna.
Np. jedno z moich ulubionych dań, makaron, suszone pomidory, oliwki, czosnek, habanero, oliwa, parmezan. I o czym tu pisać? Jak się suszy pomidory wie albo domyśla się praktycznie każdy, jak się gotuje makaron chyba też, a mógłbym jeść dwa razy w tygodniu.
Albo robię kiełbasy, czy rozmaite wędzonki. Też nic spektakularnego. Mięso, flak, peklosót, czosnek, trochę przypraw, trochę dymu trochę ciepła i o czym tu pisać?
Większość albo wie, albo bez trudu może się dowiedzieć jak to się robi, tyle że wielu ludziom się nie chce więc wolą przyjąć że nie wiedzą jak robi się te przemysłowe.
Chyba stąd moja marna aktywność.
PS. Wakacje to zawsze dla mnie czas na kulinarne odkrycia, a że za tydzień wybywam, to postaram się coś wrzucić po powrocie.
Ostatnio edytowane przez G.N. ; 01-07-2016 o 11:58
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych