czytałem że mętny jest wtedy kiedy gotuje się go za szybko i pod przykryciem
czytałem że mętny jest wtedy kiedy gotuje się go za szybko i pod przykryciem
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychHm, pod przykryciem gotuję już po dodaniu wszystkich składników i przypraw, wcześniej bulgoce sobie na wolności i jest ok. Co do mięsa mrożonego to mama mnie tak uczyła, więc to święteNapisał dandi3
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychŁamiąc zasadę muszę odpowiedzieć byś mnie nie zarzucał treściwymi wywodami.To tylko jest rosół chłopie i nic więcej. Może i znajdziesz fanów na tego typu gotowanie.Jak widzisz nie tylko ja. Nie denerwuj się ...Idę coś upitrasić.Zrobię rosół. Mam:Napisał dandi3
Koguta wiejskiego ,mostek cielęcy,szponder,kaczora i żeberka wieprzowe w drugiej klasie.Wiesz czego użyję by wyglądał na miarę 21 wieku?Dużego gara z zimną wodą i będę gotował go na bardzo wolnym ogniu dobrych kilka godzin aż drobinki białka oddadzą się pięknemu płynowi z jeziorkami tłuszczyku na wierzchu.Skorzystam z własnego smaku by go doprawić.Wbrew pozorom dodaję do niego nawet sól czosnkową a bazylię bezlistną (łodyga gdybyś nie wiedział) zaostrzy smak.Zanim wrzucę jarzyny podeprę się jajami surowymi by odebrać rosołowi nieco wyglądu.Chyba nie doczytałem ale zaraz mi to zapewne wytłuścisz zrobię jeszcze makaron ,który tradycyjnie będzie leżakował na ściereczce aż skruszeje.Zagniotę go ręcami wraz z magii by nikt mi go w czasie wtrajania nie upiększał bez potrzeby.Warzywa w rosole to jak poezja smaku i kształtne i smaczne,przesiąknięte zapachem mięsidła.Nie zauważyłem również byś z mięska rosołowego coś robił i czy ono po zakończeniu potrawy jest w jakiejś postaci w rosole.
LuzikZupa pierwotnie powstawała jako efekt długotrwałego gotowania w wodzie mięsa, które w dawnych czasach było konserwowane przez zasolenie i wysuszenie. Wywar ten zwano rozsół (czy rozsol), skąd wywodzi się dzisiejsza nazwa. Rosół jest jedną z narodowych potraw polskich.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychA czytasz siebie???Dałem ci przykład jak pięknie można i długo i niepotrzebnie o .....rosole.Chociaż mój opis jest bardziej trafiony.Te Oliver...a tak swoją drogą ależ se znalazłeś porównanie ...Taką wirtuozkę podajesz na pata lachę.Chyba skorzystam z opcji :Napisał dandi3
tyś się chyba zagotował w tym rosoleNapisał dandi3
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychCo zabrakło rosołu???Osz kurcze...Napisał dandi3
Dodam bo widzę ,żeś w temacie.Mięsko ugotowane w tej przeważającej części przerabiam na dewolaje.Wiesz gdzie je potem wkładam???Na talerz a potem zalewam rosołem.Ileż zabawy i ileż cudownego smaku mają te walce powolutku rozdrabniane łyżką ,spokojnie wkładane w paszczę.Mniam.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychugotowane mięso cielęco - drobiowo - wieprzowo - wołowe przerabiasz na de volaille? I są to walce?Napisał niktspecjalny
Jako spec kulinarny, który w dziale Kulinaria jaśnieje niczym aurora wiesz zapewne, że nazwa de volaille znaczy z tego, jak mu tam... francuska "z drobiu" i jego autorem jest (o cudzie!!!) Francuz, niejaki Marie-Antoine Careme. Wiesz też pewnie, że jest to kotlet przygotowany z kurczaczej piersi z pozostawioną przy niej kostką skrzydłową lub nie, z masłem w środku i panierowany. Jestem pewny, że wiesz też, że de volaille to inaczej kotlety po kijowsku. Tak więc drogi Enesie, przyjmij do wiadomości miażdżący fakt, że Twoje walce ulepione z rozgotowanych pozostałości po rosole, które tak malowniczo rozdrabniasz łyżką nie mają nic wspólnego z nazwą, którą tu tak milusio szafujesz.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDrogi i uwielbiany przez wszystkich dandi3 powiem ci ,że tak jak ten twój pseudo -sieciowo-półkowy rosół mam jeszcze w rękawie oprócz tego podrabianego dewolaja kule chlebowe z resztek chleba ,których nikt nie chce się chwycić majestatycznie wkładanych na talerz zalewanych rosołem.Z oszczędności wyszedł znakomity dopełniacz zamiast makaronu.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJajecznica?To to już każdy facet potrafi.Napisał dandi3
Jajecznica z kurkami.
składniki:
1.kurki(mrożone te ze swojego lasu)
2.jaja 6 szt
3.masło 1 kostka
4.pieprz,sól do smaku.
5.parówka pszenna krojona
6.szklanka mleka
7.25 dkg sera Gouda
8.
wykonanie:jajecznicy
Rozgrzać 1/2 kostki masła.Ma skwierczeć.Zebrać pianę.Włożyć wcześniej rozmrożone kurki.Podsmażyć delikatnie rumieniąc.Oddzielić białka od żółtek.Na zrumienione kurki wlać rozbite widelcem białka.Gdy się połączą z nimi (bez glutów) wlać rozbite widelcem żółtka.Wymieszać delikatnie tak by żółtka nie za bardzo się ścięły.
wykonanie: grzanek
Zetrzeć ser na studenckiej stronie.Skibki delikatnie moczyć w mleku i obtaczać w startym serze.Na drugiej połowie masła smażyć aż ser się z postaci rozpuszczonej zamieni na ten delikatnie ścięty, rumiany.
Koniecznie kakao do popychania.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychjak to co - parówka wytworzona w całości z pszenicy podzielona na części za pomocą noża. Autorski wykwit kulinarny NS-a. W sklepie leżą na tej samej półce co dewolaje z rozgotowanego mięsa - te do dziabania łyżką.Napisał nastka79
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMyślałem ,że dandi3 się obraził ale nadal jest obecny i walczy .To dobry znak bo myśli.Droga nastka79 kiedyś za moich czasów na obecną kiełbasę parówkową mówiono pospolicie serdelki,a na podłużną bułkę parówka.Młody ten nasz dandi3 jak nie zna określenia parówka odnoszącego się do prezentowanej bułki z linku na dole.Z rosołem mu nie wyszło to chce mi w inny sposób przygadać.Bułki takie z których można robić takie dodatki ,często w moich latach nazywano właśnie parówkami,szwedkami,itp.Napisał nastka79
http://www.piekarnia-halina.pl/asortyment/9/62
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychnie za Twoich czasów tylko, jak w przypadku de volaille mieszasz nomenklaturę z którą radziłbym się zaznajomić skoro się przemądrzałym tonem tu z taką lubością wypowiadasz. Serdelki to to:Napisał niktspecjalny
a parówki to:
podejrzewam, że identyczny skład ale ten kształt, ten kształt rozumiesz...
a no młody. U nas na taką bułkę mówiono baton no ale ja powołując się na autorytatywne źródło w osobie Pani Haliny, która ma piekarnię w Starościnie, poczta Kamionka, nie nadaję jej wymiaru ogólnopolskiego. Sądzę zatem, że nazewnictwo zależy raczej od przyzwyczajeń regionalnych. Tak więc Nie przywiązywałbym zbytniej wagi do cyfr wyrażających wiek. Twój sumiasty wąs nie czyni Cię ani mądrzejszym ani bardziej obytym.Napisał niktspecjalny
Ja nic nie chcę jeżeli chodzi o Ciebie ale nie będę się wysilał na szerszy komentarz a jedynie z rezygnacją pokiwam głową. Załóżmy, że chcę Ci dogadać. Podłożę się bo mi Cię żal.Napisał niktspecjalny
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNapisał dandi3Konsekwentny to ty jesteś ale brawo za odwagę.Wytłumaczę może dewolaja,do którego masz taką ansę.Mojego dewolaja jak to słusznie zauważasz nazwałem i nazywam za każdym razem gdy coś robie w takim kształcie.Cordon bleu także przez niektórych nazywany dewolajem jest niczym innym jak zawijasem z serem żółtym ,szynką itd robiony z sznycli cielęcych lub piersi z kurczaka.Przeróżne roladki nadziewane np.pieczarkami też w domach nazywamy potocznie dewolajami.Są jeszcze kotlety a'la dewolaj podobne do siebie jak dwie krople wodyNapisał dandi3
Prawdziwy dewolaj to taki w którym podstawą są piersi, masło i pietruszka.Niestety (a tego nie rozumiesz)my Polacy na drób zwinięty,zwijany,zawijany tak potocznie mówią.Robię jeszcze taki dewolaj:
Piersi kroję w poprzek na kilka części , rozbijam.Smaruję serkiem pleśniowym i posypuję pokrojonym zielonym koperkiem oraz posiekaną pietruszką.Zawijam,następnie obtaczam w mące,potem w jajku i bułce tartej z krakersów.Smażę we frytkownicy bo mi wygodniej,pamiętając by za bardzo nie rumienić.Zazwyczaj do tego rodzaju dewolaja sól i pieprz daję do panierki z jajek.
Tak więc widzisz nie jednemu psu na imię burek.
Chcesz może pogadać(a to by ci wiele wyjaśniło boś człek nieufny)na temat gołąbków ,które można przyrządzać na różne sposoby nie zawijając ich tak jak tradycyjnie w liście???Takich potraw i ich mutacji jest wiele choćby przykład pierogów ruskich których odmian tyle ile kucharzy domowych.
W odniesieniu do prezentowanych fotek.W "tamtych czasach" trudno było o takie serdelki-serdelową, parówkową a cienkie paróweczki to ojciec przynosił dla młodszej siostry spod lady.Co ty możesz o tym wiedzieć.Nazwy przychodzą ci bardzo łatwo ale pamiętaj ,że i nie muszą a czasami wręcz nie są adekwatnymi do ich prawidłowego pochodzenia i wyglądu.To tak jak z twoim rosołem.
pzdr.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych