Witam wszystkich serdecznie!!!
Może mi ktoś poradzi, jak zmusić opornego wójta do przedłużenia trasy autobusu szkolnego. Moje dziecko codziennie rano drepce do przystanku- po ruchliwej drodze bez pobocza. Ale władza ma to w nosie, bo gdzieś tam napisano, że dzieci z podstawówki mogą dochodzić 2,5 km. Moje dziecko ma trochę mniej. Aha i żeby było ciekawiej to autobus odchodzi z przystanku o 6.45 i dziecko musi wyjść z domu 6.20. Jestem na to wszystko wściekła ale nie mogę przebić tego muru ani go obejść. Może coś poradzicie?