Z zaciekawieniem czytam Twój dziennik i widzę, że problemy, plany i marzenia nas inwestorek to chleb powszedni . Prawdę mówiąc ja też już o wykończeniówce marzę . Niekiedy to śni mi się jak gości zapraszam na kawkę taras
Śliczne dzieciaczki i stwierdzam, że Twoje młodsze jest raczej w podobnym wieku co moje i tej samej płci - rocznik 2005 ( czerwiec).
Natomiat mój starzy synuś to raczej troszkę starszy od Twojej córci ( 16 lat).
Twój wymarzony taras to rzeczywiście cudo, coś w rodzaju ogrodu zimowego, tak mi się wydaje.....
Nasze marzenia pomału "obcinamy", bo ceny w dzisiejszych czasach to nie to co było jakieś dwa lata temu.
Ale tak to jest, jeśli zamiast robić tylko się gada ( patrz mój mąż)....
Dzisiaj marzę o bezdeszczowej pogodzie ( teraz jest tzw. kapuśniaczek , bo mamy zalewać w południe.........
Pozdrawiam
Graszka