oto przepis:
1/2 kg miodu; 2 szklanki cukru, 25 dkg masła, 1 kg mąki pszennej, 3
jaja, 3 łyżki sody, 1/2 szklanki mleka, 1/2 łyżeczki soli, 2-3 torebki
przyprawy korzennej, orzechy drobno posiekane - garść, 3 łyżki
posiekanej skórki pomarańczowej

miód, cukier, masło podgrzać stopniowo, prawie do zawrzenia, później
masę schłodzić. ta masa ma wspaniały smak do ochłodzonej masy
stopniowo dodawać wyrabiając ciasto ręką: mąkę, jaja, sodę rozpuszczona
w zimnym mleku, sól, przyprawę, orzechy i skórkę pomarańczową.

ciasto wyrobione uformować w kulę - ta czynność nigdy nam sie nie udała,
zazwyczaj zostaje gęsta masa w misce, która mieści sie do lodówki.

w lodówce ciasto zimuje ok 2- 4 tygodnie. przed świętami, około 3-4 dni
dzielimy ciasto na części i wałkujemy na cienkie placki, dosłownie 2-3
milimetry, albo cieńsze. wykrawamy pierniki foremkami, okładamy na dużej
blasze i pieczemy kilka minut na zloty kolor w temperaturze ok 200.

trzeba pilnować żeby sie nie spaliły, pieką sie błyskawicznie. po
ostygnięciu można udekorować cukiereczkami, rodzynkami, polewami my
zazwyczaj robimy różne ludziki, choinki i esy-floresy

najlepiej schować je do tekturowego pudła, żeby nie wyschły, tuz po
upieczeniu są twarde, później do świąt nabierają miękkości i są świeże
jeszcze dłuuugo ... pychota

smacznego!