Sytuacja wygląda tak

Ona - starsza, większa, on - mniejszy, młodszy. Obydwoje z trudną przeszłością. Ona - znaleziona w lesie, on - wzięty ze schroniska. Zarówno ona jak i on trafili do nas w bardzo młodym wieku, pożna powiedzieć, że szczenięcym. Kiedy pojawił się on, ona była już dorosła. Była dla niego jak matka. Raz nawet widziałem, jak on ssał jej pierś, choć mleka ona oczywiście nie miała. Minęły lata. On - zrobił się agresywny, ale właściwie tylko w stosunku do niej. Kota nie rusza, nawet czasami się z nim bawi. Innych się na początku boi, ale po jakimś czasie przychodzi i się łasi. W nocy jest czujny. Szybko reaguje gdy ktoś lub coś pojawi się w pobliżu. Ona jest spokojna, mniej czujna. Mieszkają razem w jednej budzie.
On ciągle ją gryzie i terroryzuje. Ona boi się biegać po działce, bo jak on to zauważy to natychmiast jest awantura (wrrrrr). Ostatnio zauważyłem że ona ma cały pysk pocharatany. To on jej to zrobił. Co zrobić żeby on jej nie robił krzywdy? Dodam, że ani ona ani on nie byli nigdy wiązani, zamykani itd. Mogli swobodnie biegać po działce. Co więc robić? Wiązać? Bić? Uśpić?

PS
ONA - suka, podobna do owczarka niemieckiego
ON - nieduży kundel, czarny, długa sierść miła w dotyku