ale mnie nerwa telepie..............

do naszej działki prowadzi prywatna droga , droga jest kupiona przez nas jak i przez innych sąsiadów
wzdłuż tej że drogi na całej jej długości działkę wraz z domem ma ten własnie "nadgorliwy sąsiad"
wykombinował sobie tak, że w połowie swojej działki ( długaśna na 200 m) zrobi sobie bramę , dojechać do niej musi naszą prywatną drogą ,a że jego działka jest bardzo wąska to nie może wjechać od swojego frontu bo nie zmieści się między płotem a ścianą swojego domu
najpierw zrobił bramę, w zeszłym roku za własnym domem zaczął budowac budynek gospodarczy ( do tego była potrzebna ta brama)
całą ziemię wykopaną z pod fundamentów tego budunku sypie na tę naszą prywtaną drogę nie pytając czy ktokolwiek z mieszkańców sobie tego życzy
sypie tam sam piach, droga za Boga się nie może ujeździc, tworzą się okropne koleiny , podwoziem szoruje sie po muldach piachu

na dzisiaj rano mieliśmy zamówioną szambiarke , niestety traktory które jeździły dzisiaj do sąsiada z drewnem ( przez tą bramę) rozjeździły całą drogę ktorą mój mąż raz w tygodniu zagrabia żeby nie było kolein, szambiarka sie zakopała i nie mogła dojechać
widział to wszystko ten "nadgorliwy sąsiad", mąż mu powiedział że to się stało przez niego ponieważ sypał piach :

1) na nie swoją drogę
2) nie pytał nikogo czy może sypać
3) nie zapytał nawet czy może tą drogą jeździć

wracałam przed chwilą do domu i widzę jak sąsiad wraz z żoną wyworzą z powrotem piach na swoją działkę
niestety już mi się nie odkłonili , są śmiertelnie obrażeni i zdziwieni ,że im możemy zabronić jeździć po tej drodze

powiedzcie mi proszę czy to może ja jestem jakaś nienormalna i nie bardzo rozumiem pewne sprawy czy sąsiad troszkę za bardzo się panoszy..

a tak na marginesie w przyszłości chce podzielić tę swoją długą działkę na mniejsze kawałki i sprzedać jako budowlane ale dojazd do tych działek odbywałby sie tylko ta naszą droga
i jest święcie przekonany że my na to sie zgodzimy bez żadnych kosztów z jego strony