Czemu nie. W tak doborowym towarzystwie!
Choć czuję się, jak na estradzie w świetle reflektorów. A ja raczej nie pcham się na pierwszą linię. Trochę źle sobie nicka wymyśliłem. Trochę sztywny i zbyt "jawny". Najpierw myślałem, że załatwię kilka postów i zniknę. Ale sprawy tak zaszły daleko, że się od znanej wam wszystkim roboty budowlanej nie wymigam, a szkoda mi już zaczynać z nowym nickiem od zera.