JEREMI PRZYBORA

Już czas na sen


Dobranoc, dobranoc mężczyzno,zbiegany za groszem jak mrówka.

Dobranoc.Niech sny ci się przyśnią porosłe drzewami w złotówkach.

Złotówki jak liście na wietrze czeredą unoszą się całą,

Garściami pakujesz je w kieszeń a resztę taczkami w PEKAO

Aż prosisz ,by rząd ulżył tobie i w portfel zapuścił ci dren.

Dobranoc, dobranoc mój chłopie...już czas na sen.


Dobranoc, dobranoc niewiasto, skłoń główkę na miękką poduszkę.

Dobranoc.Nad wieś i nad miasto ,,jak rączym rumakiem, wzleć łóżkiem.

Niech rycerz cię na nim porywa, co piękny i dobry jest wielce,

Co zrobił zakupy , pozmywał i dzieciom dopomógł zmóc lekcje.

A teraz tak objął cię ciasno, jak amant ekranów i scen...

Dobranoc , dobranoc niewiasto...juz czas na sen.


Dobranoc, dobranoc ojczyzno,już księżyc na czarnej lśni tacy.

Dobranoc i niech ci się przyśnią pogodni , zamożni Polacy.

Że luźnym zdążają tramwajem wytworną konfekcją okryci

I darzą uśmiechem się wzajem i wszyscy do czysta wymyci,

I wszyscy uczciwi od rana, od morza po góry aż hen...

Dobranoc, ojczyzno kochana...Już czas na sen...