Tak jak w tytule wątku - po przeczytaniu forumowych opinii na temat szamotu w kominku (z pw), chciałabym dorobić taki szamot w swoim kominku (kominek ma kształtki szamotowe na dole paleniska - dookoła rusztu). Chciałabym wyłożyć nim boki i tył paleniska.

Powiedzcie, kochani - jak to zrobić? Płytki można kupić nawet w Castoramie. Jest tam także dostępna zaprawa szamotowa oraz druga, też odporna na wysokie temperatury, i nadająca się do szamotu (chyba).

Mam takie wątpliwości: czy szamot przyklejać tą zaprawą do blachy, czy też kleić tylko płytki "ze sobą"? WIem, że szamot lubi pękać, i czasem trzeba taką kształtkę wymienić, więc jeśli będzie zaprawą do blachy, to czy nie będzie to trudna operacja? I w ogóle, czy przez przyklejenie nie będzie właśnie pękał (blacha przecież inaczej pracuje)?

Czy szamot niedotykający idealnie (nie wiem, czy tak się da) do blachy (w przypadku nieprzymurowania) do ścian paleniska, nie będzie słabiej oddawał ciepła do blachy - czyli płaszcza wodnego?

No i w ogóle - jak to zrobić, żeby się trzymało, nie pękało, i było dobrze?

Aha, przypuszczam, że przed wyłożeniem szamotem, blachę trzeba oczyścić. Musi być tak do "żywej" blachy, czyli kominek jak nowy?