Jeremi Przybora

"Na wypadek, gdyby to nie skończyło się małżeństwem"


Było lato.Nasz pociąg nam uciekł.
Zapytałam:"Co robić z tym czasem?".
Powiedziałeś:"Mam takie uczucie,
jakbym zdążył na panią tym razem".
I już było po naszej przesiadce
na ten pociąg wzajemny, obłędny,
którym dotąd pędzimy przez stacje
dni upalnych i nocy płomiennych.
Mówisz:"Wkrótce weźniemy ślub", lecz
ja o jedną chcę prosić cię rzecz:

Na wypadek , gdyby to
nie skończyło się małżeństwem-
napisz, proszę, mi piosenkę moich marzeń-
w tej piosence będzie mną
ktoś, kim może ja nie jestem,
z kim we dwoje będzie dobrze ci się starzeć.
Na wypadek, gdyby nam nie wyszedł ślub-
parę zwrotek śpiewających mi podaruj.

Przestań kochać mnie na chwilę i tak mnie
lub-
jak w piosence będziesz lubił mnie na starość.

W tej piosence na urodę tego dnia,
co w tej rzeczce tak nam pięknie wtedy tonął,
będziesz ze mną razem patrzał, choćbym ja
wcale już nie była wtedy z tobą..
Na wypadek, gdyby to
nie skończyło się małżeństwem-
pozostanie mi piosenka zamiast szczęścia.
W tej piosence będzie mną
ktoś , kim chyba ja nie jestem,
ktoś szczęśliwy od miłości do zamęścia.
Na wypadek, gdyby nam nie wyszedł ślub-
twoje zwrotki mi o szczęściu zaśpiewają.
No a teraz choć przez chwilę ty tak mnie
lub-
jak w piosence będziesz lubił mnie , kochając.
Lub mnie , lub mnie, lub mnie , lub!
Na wypadek , gdyby nam nie wyszedł ślub!