witam. Chciałabym podzielić się swoim przykrym doświadczeniem po to aby ustrzec innych przed tym co mnie spotkało...Ostatniego dnia grudnia 2007r.zawarłam umowę z naszym operatorem energii, pani była miła , naliczyła koszt około 3tys. za przyłącze kablowe 20kw.Obiecała,że w przeciągu 6 msc-y pojawi się projektant, który ustali w którym miejscu będzie skrzynka, oczywiście w pobliżu domu.Pani patrząc na mapkę geodezyjną widziała, że do działki budowlanej prowadzi droga (nasza)około 100metrów do budynku mieszkalnego i nic nie powiedziała, że oni podłączają skrzynkę do brzegu działki.Czyli w naszym przypadku okazało się że będzie ona w prawie przy drodze powiatowej.Chciałam, też wiosną korzystając z tego,że sąsiad prowadził sobie wodę przez naszą działkę wkopać przy okazji kabel z prądem i w tym celu dzwoniłam do operatora naszego.Niestety usłyszałam, że nie mogę tego zrobić, bo to należy do nich .Teraz przyjechał projektant i powiedział, że to my sami wkopujemy ten nieszczęsny kabel aż do brzegu działki...Byłam dziś w biurze obsługi klienta no i oczywiście, wszyscy umywają ręce i nikogo nie obchodzi nic.Teraz martwię się tylko tym, że czy za skrzynkę, którą mi założą w pobliżu drogi to ja będę odpowiadać w razie jak zostanie uszkodzona np.przez przechodniów??Ach jeszcze jeden fakt-zaraz obok naszej dziłki mieszkają teściowie i to właśnie od nich otrzymaliśmy działkę wraz z wytyczoną drogą, a pan projektant , który przyjechał "projektować"(tylko nie wiem co) prędziutko podsunął mojemu teściowi pisemko, że wyraża on zgodę na to ,żeby skrzynka wisiała u nich na płocie....nie mam już słów na to wszystko..jeśli ktoś coś zrozumiał z tego co napisałam i wie jak mi pomóc to proszę o odpowiedź...