Halo Halo,

I nas ogarnęło szleństwo budowy..no bo jak tu mieszkac całe życie w mieszkaniu albo u rodziców a nie na "swoim" no jak? No jak nie chodzic koło domu doglądac zwierzącego inwentarza, wąchac kwiatki w swoim ogrodzie słuchac szczebiotania ptasząt, no jak? No i po co tyle lat na emigracji? no po co? Więc zaczynamy naszą walkę z urzędami i robotnikami by w koncu ziscilo się marzenie "naszego domu". Rodzinka dzielnie (narazie ) nas wspiera i znajomi doświadczeniami bogatsi się podzielą

Brat mój wielki zaprojektowal domek,po wielogodzinnych rozmowach przy dobrym winku powstał projekt łączący moje szalęńcze dążenie do nowum z tradycjonalizmem mego męża. Dom miał byc nie za duży, wypełniony światłem, funkcjonalny i energoszczędny, koniecznie z zadaszonym tarasem by tak można sobie siedziec gdy deszcz plumka. No i wyszło takie coś





[/img]