Cytat Napisał efilo
Aga aleś Ty bojowo nastawiona kobieta

moje 'zasłyszane opinie pochodzą od przedstawiciela barenbruga więc z palca nie są wyssane. poza tym ja nie pisze o jakiejkolwiek jesiennej trawie tylko wysiewanej w ten weekend. ty masz posianą we wrześniu więc tylko się cieszyć.

a tak szczerze mówiąc to faktycznie jestem ciekawa co yurec na to że jesienna radzi sobie lepiej niż wiosenna. mądry z niego człowiek choć zmęczony ignorancją forumowiczów i powtarzaniem w kółko tych samych prawd (to nie a propos tematu)

baz
to masz takie a propos na dokładkę:
Cytat Napisał mokka
Jedną część trawnika zakładaliśmy mniej więcej w tym terminie, bo Małaż sie uparł, pozostałe części no wiosnę, bo ja sie uparłam. Trawnik Małża wyglądał słabo po zimie, mój wiosenny dogonił zakładany jesienią, trawa na " moim” zeszła szybciej i równiej i co najważniejsze, ja miałam szanse wyrównać podłoże które przez zimę poosiadało. Śnieg też nie był litościwy dla trawnika, biedna młoda trawka została miejscami przygnieciona przez zaspy, które na przedwiośniu zamieniły się w lodowe tafle. Dodatkowo ptaki przed zima są u nas bardziej żarłoczne i powyjadały dużą część nasion, no i jeszcze sprawa suki, która całą zimę nie mogła swobodnie biegać po nowym trawniku, szczególnie jej niszczycielskie działanie były widoczne na przedwiośniu. Wiosną poszło mi jak z płatka, było wilgotno i ciepło, pierwsze koszenie było wspólne na” moim” i Małża trawniku. Ja jeszcze jesienią dałam obornik, zostawiłam glebę w ostrej skibie, a wyrównywaniem zajęłam się bardzo wczesną wiosną , miałam czas na osiadanie podłoża. Małż tego wszystkiego nie zdążył zrobić, efekty są widoczne do dziś, moja trawa jest lepiej odżywiona, równiejsza. Małż posiłkuje się nawozami znacznie częściej niż ja, wchłanianie wody w podłoże też jest inne, bo ja sobie podłoże zdążyłam rozluźnić, on siał na tym co miał. Ja po wałowaniu to mam pole golfowe, Małż nigdy takiego efektu nie uzyskuje, bo podłoże jednak siadło. Opłaciło się bardzo długo przygotowywać podłoże, od czasu tego doświadczenia staje po stronie siewu wiosennego. Nie ma to jak dwie uparte osoby w jednym ogrodzie .

Efilo,
ależ ja nie jestem bojowo nastawiona, Kochana !
Nawiasem mówiąc, bardzo lubię czytać Twoje posty !


A co do trawy... to niestety, moja wrześniowa trawka poszła sobie w las...


Pan pseudo-koparkowy nie wyrównał działki tak jak trzeba, przyszedł drugi pan koparkowy ( wysokiej klasy specjalista ) i wszyyyyyyyystko robił od nowa !

Niby fajnie, bo zrobił naprawdę pięknie... ale przy okazji zniszczył ok 50 % nasion.
Myślałam, że się zapłaczę, bo trawka już wschodziła !


Więc pojechałam drugi raz do sklepu Yurec ( w Pszczynie ) i kupiłam drugi raz te same nasiona.
A sialiśmy... wczoraj i dzisiaj.
A sam Yurec powiedział, że JESZCZE się sieje trawę.
Zresztą taki ruch u niego w sklepie, że trochę się pocieszyłam, że chyba tak jest w istocie.


Stąd mój stres wywołany Twoim postem, hahahaha !