gdybym nie brał faktur byłbym teraz ponad 50tys. do tyłu. Raz z tytułu kradzieży pustaków U220 a dwa z tytułu zwrotu vat. Oczywiście śpię spokojnie bo mam papier na (prawie) wszystko.
P.S.
Firmy/hurtownie/handlowców, którzy rozmawiając ze mną podają ceny NETTO z definicji daję do odstrzału.
Nie znam drugiej branży poza budowlanką (cholerne cwaniaki), która w życiu codziennym podaje ceny netto.Oczywiście pisze to jako konsument znajdujący się na końcu łańcucha sprzedaży.

Kupujesz jabłka w Biedronce i prosisz o paragon to ci wtedy vat doliczją i dochodowy???