Napisał
Pepeg z Gumy
Myślę Krzyśku , że te Twoje 10% pozostawione na obiektywizm Jarosława, to i tak niezwykle optymistyczny szacunek.
Komentator Kaczyński miał jedno zadanie : zdyskredytować wszystko i wszystkich, bo taki miał swój osobisty i partyjny cel .
I już.
Różnica jest tylko taka , że według prezesa, tamto to były zawsze wizyty w postawie pełnej godności, boga i honoru , natomiast teraz na kolanach ze szkodą dla ojczyzny, bo o honorze i bogu u kogoś innego jak on i Lech, mowy oczywiście być nie może.
Bronek zawsze był be, bo wygrał z nim przez przypadek, ale teraz to i Obama sobie nagrzebał.