W sobotę pojechaliśmy do domu – Radek zajął się głównie porządkowaniem. Ja pomalowałam drugi raz nasza sypialnię. Pozbyliśmy się tez kontenera na śmieci – i od razu zrobiło się ładniej (relatywizm jest cudny!!!). Pogoda była naprawdę świetna, więc dzieciaki latały ile się dało po dworzu. Udało się nam pooddawać pozostałe rzeczy w leroy merlin a w zamian wzięłam farby – do górnego przedpokoju wybrałam „białą czekoladę” i zamierzam w najbliższych dniach zając się przedpokojem i klatka schodową – najpierw poszpachluję te małe denerwujące ryski , zagruntuję i pomaluję – nawet to fajne zajęcie, ale zmęczyć się trochę można. Trochę się martwię jak ja wlezę tak wysoko na klatce schodowej – bo tam chcę zrobić biały pasek pod sufitem – w sypialniach tam gdzie są skosy nie chciałam – ale na prostych ścianach zdecydowanie bardziej mi się podoba taka „odsadzka”.
Potem – wieczorem - prosto z domku (jeszcze z zielonymi kropkami ) pojechaliśmy 180 km do teściów na imieniny. A w niedzielę odwiedziliśmy znajomych, którzy juz mieszkają w swoim nowym domu 3 miesiące. I ta wizyta po prostu jakby dodała nam skrzydeł – stwierdziliśmy, że po prostu MUSIMY!!!! Mieszkać już na święta – i to nic, że nie wszystko będzie gotowe....A najbardziej zaczarowały mnie ich schody – po prostu piękno w czystej postaci!!!!! I już wiem, że nie chcę podstopnic z tynku mozaikowego – najwyżej trochę dłużej poczekam – ale będę miała piękne drewniane schody!!!

Ech – taki dziennik budowy to taki tańszy psychoanalityk dla tych, co nie mogą usiedzieć na miejscu – działać trzeba – choćby opisując własne emocje

No i mamy kolejny powód do przeprowadzki – od stycznia na parkingu znowu chcą podnieść opłatę – no to figa z makiem – będziemy mieli swój własny garaż!!!

Jutro Radek ma wolne i położy mi podłogę w pokoju Pawełka Do sypialni i górnego przedpokoju zdecydowaliśmy się na panele zwane przez nas „diabłem tasmańskim” i może jutro Radek z Pawełkiem je zakupią.....

Jeszcze 3 tygodnie i urlop!!! I Święta – no tak postaram się w tym tygodniu „pozałatwiać” prezenty – głównie dla dzieciaków...