Właśnie robiłam porządki na biurku , spod sterty papierów sfrunął „kolorowy latawiec” – nachyliłam się by podnieść kartkę z podłogi i uśmiechnęłam do własnych myśli ... To list mojej córci z listą o podarki .
A całkiem tak niedawno ( a może dawno ? ) to ja rysowałam takie marzenia . I wiecie co ? Przyszło mi na myśl , by stworzyć takie miejsce , gdzie możemy być przez chwilkę dziećmi – ale takimi bardziej dorosłymi , i wpisać swoje marzenia do Gwiazdora – te realne : prozaiczne, jak i te mniej namacalne ... Najważniejsze , by były prawdziwe ... kto wie ? Może faktycznie się spełnią ? ...