Tak bliskiej i trwałej formy zażyłości wielu budujących dom się nie spodziewało: sąsiad jest za płotem! Z konieczności uczestniczy w naszym życiu - bo wszystko widzi, bo pracuje obok w ogrodzie, bo ciągle go spotykamy. Tak przez lata. Zbudowaliśmy dom, a sąsiad to bonus dodatkowy - dodany bez pytania o naszą zgodę. Może sąsiad myśli to samo - wciąż pojawiamy się na jego horyzoncie? Co wynika z takiej niechcianej-chcianej obecności? Czy sąsiada może być jak rodzina?

Za ciekawe wypowiedzi, mamy dla Was upominki