Kombinuję tak:
1. na razie rekuperator jest wg mnie urządzeniem zbyt drugim w stosunku do korzyści
2. wentylacja grawitacyjna wpuszcza zimne powietrze, a ciepłe wypuszcza kominem
3. wentylacja mechaniczna robi to samo, tylko w sposób wymuszony

Czy nie można by po prostu zrobić wentylacji mechanicznej bez rekuperatora, a kiedyś, kiedy uznam to za opłacalne, wpiąć w to rekuperator? Czy to ma sens ekonomiczny (o pieniądze się temat rozbija w moim przypadku)?