Zastanawiam się jak zamocować sporą ilość elewacji drewnianej aby było solidnie i z możliwie najmniejszą ilością punktowych mostków termicznych.
Mur będzie z silikatu 18cm, ocieplenie planuję styropian, na wysokości desek grubość 22cm, powyżej 28cm.

Deski będą poziomo więc najprościej byłoby zamocować pionowy ruszt do samego muru i między to wełna. Ale ten ruszt to jednak osłabienie izolacji, ocieplanie wełną też mi się nie uśmiecha (choćby przez koszt, w domu będzie WM więc "kultowego oddychania" chyba jakoś się mało lękam).

Mam pomysł aby ruszt 3x5cm przylegał do zasiatkowanego styro, a utrzymywany był (przede wszystkim) przez utwierdzony przy wylewaniu wieńca pręt gwintowany (powiedzmy M6). Oprócz tego myślę aby na dole zamocować go do muru poziomym długim mocowaniem (na kołku rozporowym) i/lub pomiędzy do zasiatkowanego styro z użyciem dybli do styropianu (itp. z szerokim gwintem). Wstępnie (co widać na rysunku) przyjąłem mocowanie do wieńca u góry, do muru u dołu, oraz pomiędzy 2 razy na dyblach do styro, choć może (?) należałoby to jakoś zmienić czy zagęścić.




Byłbym wdzięczny za opinię - szczególnie osób które dobrze czują fizykę w budownictwie, oraz praktyków którzy mocują takie elewacje. Czy to się dobrze utrzyma, czy wiatr tego nie potarga, itp itd?