Na obutych gości....

gość się kładzie w wiatrołapie,
mąż go kopie ja go łapie,
dalej go popycha córa,
a gość na pokoje nura,
po co ci sprzątać podłogi
powycieraj gościem progi,
złap go potem za kapotę
jak ci z buta kapnie błotem
z kapcia walnij mocno ciocie
jak pobrudzi schody w locie
wuja matkę i sąsiada
na podłogę! turlaj dziada
listonosza, co się pieni
ciśnij aż do samej ziemi
szarpiąc mocno za kołnierze
krzyknij, samo się nie pierze!
samo się tutaj nie sprząta
nikt mi w butach się nie krząta!