Parę miesięcy temu mocno krzywiłem się na rozczarowującą z numeru na numer zawartość "Muratora". Tymczasem numer, który ukazał się parę dni temu (na luty chyba - nie mam egzemplarza przy sobie)- bardzo nas zainteresował. Znów, jak za starych dobrych czasów, można było spędzić przy lekturze co najmniej 2 godziny.
Redakcjo - gratulacje, tak trzymać!