Witam serdecznie

sprawa wygląda następująco, dziś zapukali do mnie panowie z ZK, iż chcą odkopać na mojej działce wodociąg w celu likwidacji za moim przyłączem poprzez wstawienie zasuwy, gdyż woda z niego do działek za mną nie będzie już dostarczana gdyż tydzień temu wykonano wraz z remontem ulicy nowe przyłącza na koszt gminy.

Co ciekawe ja nic nie wiem aby na dł. 40m mojej działki istniał takowy wodociąg. W księgach wieczystych brak wpisu, oraz brak ustalonej jakiejkolwiek służebnośći!

Pan pokazał mi mapkę na której to owy wodociag "biegnie" wzdłuż granicy działki lecz po stronie sasiada!!!!!!
Przyszli do mnie gdyż sąsiad nie wiem czy z swojej złości czy mądrości twierdzi, iż wodocąg budowany 30-40lat temu biegnie po mojej stronie.

Oczywiście moja odpowiedź to NIE na jakiekolwiek prace. Tym bardziej, iż mapa wskazuje na inne miejsce przebiegu na działce sąsiada.

I teraz jeśli sąsiad odmówi wykopu bądź zgodzi się na to a wodociągu nie będzie i został źle oznaczony na mapach, co mogę w tej sprawie zrobić na moją korzyść???

Gdyż miejsce na mojej działce, które wskazał sąsiad jest to pas 25letnich drzew 2 czersenie, 3 wisnie, pas tuji, oraz trawnik, praktycznie nie ma miejsca na wykonanie wykopu bez uszkodzenia 25 letnich drzew.

Jeśli jest opcja że nielegalnie przebiega on na mojej działce będe domagał się odszkodowania za 10lat wstecz zgodnie z orzeczeniem sądu najwyższego, jednak co z ta likwidacja??

Zakładając, że się nie znajdzie u sąsiada to nie widze opcji rozkopania mi ogrodu wzdłuż i szerz. Jedyna opcja dla mnie niech kopią na chodniku gminnym szukając odejscia wodociagu i niech tam tna i nowe przyłącza odcietym przyłączają.

Co Wy na to??

Jakie rady by przygotować się na najgorsze?
Dodam, że w gminie nie liczą się z mieszkańcami także wole być podparty jakimiś radami.

Dziekuje za odp.