zrywa płomień na mniejszych obrotach.
Mozliwe ze sama komora załadunkowa jest jeszcze za duza to samo ruszt , albo sam przepływ powietrza przez palnik po mimo małego uchyłu jest juz za duzy w stosunku do otworu w palniku ..Zaobserwowałes napewno ze jak zwiekszyłes otwór palnika to jak zaczeło gazowac to az dudniało , jak zminiejszyłes to ustało , ja miałem podobnie na drewnie tylko ze PG podaje nad zasyp .Przy zbyt duzym palniku jak zaczeło dudniec to potrafiło fukac z klapki wydawało sie ze rozniesie kocioł po zminiejszeniu ustało ,Tak samo moze byc w twoim przypadku ze sama konstrukcja zawiru i formy moze nie miec takiego znaczenia jak sam rozmiar otworu wlotowego do palnika mi w koncu jakos udało sie trafic w optymala wielkosc palnika ze pracuje caly czas z mała moca przy uchyle klapki nad zasyp 2mm i PW 1mm oczywiscie jezeli potrzeba wiecej mocy to miarkownik otwiera PG nad zasyp i dodaje powietrza .Konstrukcje mam ta całkiem stara czyli na zasadzie opartej pod katem płytki szamotowej przez ktora j jest odrazu podawane przez otwory PW z drugiego oddzielonego popielnika przez klapke regulowana