Hej

mam dziecko w wieku takim, że lada tydzień czeka go szczepienie okreslane jeszcze niedawno jako MMR


Co robić? Szczepić czy nie?

W sumie wg kalendarz szczepień to maluch powienin byc juz dawno po wspomnianym szczepieniu MMR Jednak Pani doktor odwlekała go aż nabierze wigoru i sil... i az będzie w pełni zdrów.. bo co jakis czas to albo katar albo kaszel albo jakieś inne paskudztwo i szczepienie musiało byc przekładane.




Ja sam przez długi czas byłem wielkim przeciwnikiem szczepienia tak zwaną szczepionką żywą czyli wspomnianym MMR. Widocznie z czasem musialem dojrzeć.. i przekonać się iż poza wielkim dymem tworzonym przez przeciwników szczepień nie ma tak naprawde żadnych KONKRETNYCH i nie pozostawiających ŻADNEJ WĄTPIWOŚCI badań świadczących o tym że szczepienia są szkodliwe.

A mając na uwadze, że istnieja jakies statystyki mówiaće iż w jakims promilu przypadków moze sie pojawić ten czy inny skutek uboczny to idąc tym tokiem myślenia najlepiej to nie wychodzić z domu.. bo kto wie czy wychodząc z domu dachówka komuś na głowe nie spadnie lub tez idąc chodnikiem nie zostnaie się potrąconym przez jakiegoś pijanego debila za kółkiem? A jednak ludzie ryzykują... wychodzą z domów,, chodzą chodnikami, organizują wycieczki do niebezpiecznego podobno Izraela, Egiptu, czy na bliski wschód. Baaa nawet latają samilotami... Zadziające - nieprawdaż?

__________________________________________________ __________________________________________________ __________________________

Próbuję sobie wyobrazić sytuację taką... nie szczepię mojego dziecka ani przeciwko odrze, ani śwince, ani rózyczce...
I co wtedy?

Wówczas żyję ze świadomością, iż przez nabliższe kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt miesiećy moje dziecko w przypadku zachorowanie MOŻE skonczyć tak jak ta dziecina zabrana ospa-party. Albo jeszcze gorzej....
Pytanie czy jakiś rodzić jest w stanie zyć z taką swiadomoscią? Czy jakiś rodzieć jest w stanie żyć ze świadomością że w 21 wieku tylko z powodu swoich uprzedzeń i wlasnego widzimisię nie zrobił nic by zabezpieczyć swoje dzieck przed sytuacjami takmi jakie miały miejsce w przypadku dizecka zabranego na ospa-party?

A może tymi zagorzałymi przeciwnikiam i szepień są rodziece dzieci, które już tą chorobę przeszły ? Albo pary ktore nie chcę zdecydować sie na dziecko wiedząc jak wielkie dylematy wiążą sie z dziecka posiadaniem. A może przeciwnikami szczepień są rodziece dzieci majacych po kilka lat.. 7, 8. może wiecej.. dzieci ktore dopiero w tym wieku w miare łagodnie przeszły zachorowanie na ospę czy tez odrę?

Bo jakoś nie wyobrażam sobie iz tak wielkim przeciwnikiem szczepień może byc ktoś kogo dziecko ma kilka lub kilkanaście miesięcy i kto może żyć ze świadomoscią, że jego dziecko tylko przez poronione pomysły, przekonania swoich rodziców może skonczyć jak wspomniane dziecko po ospa-party.








Ktoś tu napisał iż "Włoski sąd ogłosił, iż szczepionki wywołują autyzm" ....
wybaczcie ale dla mnie tekst ten brzmi tak jakby ktoś nagle ogłosił iż menele spod budki z piwem mogą spowiadać i udzielać ślubów.