witam,
Opiszę od razu problem: mieszkanie spółdzielcze własnościowe na 1 piętrze, dwupiętrowego budynku. Jestem właścicielem od 4 lat, kupiłem je już z istniejącym kominkiem (posiadam dowody w postaci zdjęć sprzed kupna mieszkania), poprzednim właścicielem był koleś posiadający firmę budowlaną i zapewniał, że kominek jest postawiony zgodnie ze sztuką kominiarską. Kominek pełni funkcje głównie ozdobną, pali się w nim tylko kilka razy w roku. Pali się w nim dobrze, jest dobry cug.

W tym roku pierwszy raz odkąd posiadam mieszkanie, była kontrola kominiarska, stwierdzono, że na kominek nie ma zgody i kominiarz stwarza teraz bardzo dużo problemów.
- stwierdzono nieszczelność komina oraz ze sąsiad jest odpięty do tego samego komina co ja. Kominiarze wyremontowali komin i kazali podpiąć się mi do innego komina- co też uczyniłem, po czym stwierdził, że ten nowy drugi komin również jest nieszczelny ale już go nie chcą wyremontować.. (chodź mieli wyremontować je obydwa - czego nie uczynili, a teraz straszą wysokimi kosztami remontu)
- kominiarz już dwa razy na opinii do administracji spółdzielni napisał, że kominek nie posiada wentylacji co jest jawnym kłamstwem, ponieważ posiadamy zewnętrzną wentylacje do kominka która idzie w podłodze, widnieje kratka za zewnątrz budynku. Nie wiem tylko jak tam jest dokładna szerokość. Chyba nie każą mi skuwać podłogi jak się okaże, że rura ma 2 cm za mała średnicę? Jaki on ma powód, żeby kłamać na urzędowych papierach?

Czy mogę skorzystać z innej firmy kominiarskiej czy jestem skazany na tą którą przysłała mi spółdzielnia mieszkaniowa? Kominiarz który stwarza nam problemy, ma złą opinię w mieście. Ogólnie gdzieś słyszałem, że każda spółdzielnia ma takiego "specjalnego" kominiarza.
Mam dziwne wrażenie, że spółdzielnia chce mnie wrobić w jakąś samowolę budowlaną, mówią, że mam się zgłosić do architekta po projekt, pisać wnioski, że chce POSTAWIĆ kominek i proszę o wytyczne.
Kominek od wielu lat istnieje, nie ja go postawiłem tylko poprzedni właściciel, zgodnie z wymogami - skąd mogłem wiedzieć, że sąsiad z dołu wpiął się do naszego komina? Teraz spółdzielnia próbuje ukryć fakt, że przez co najmniej 5 lat nie zrobili ani jednego przeglądu. Nie mam najmniejszego zamiaru chodzić po urzędach ani prosić się później wszystkich mieszkańców budynku o zgodę czy mogę mieć kominek.
Jestem bardzo zawiedziony, ponieważ płacę od 25 lat regularnie czynsz oraz fundusz remontowy a jeszcze nigdy z tego funduszu nie skorzystałem :/ teraz raz potrzebuje, to stwarzają mi problemy.

Ktoś może coś doradzić? pozdrawiam