Cześć, zaczęliśmy się zastanawiać z żoną nad budową domu. Obecnie mieszkamy w takim starym domu typu kostka, pierwotnie była to parterówka z dwuspadowym dachem (przed wojną), w latach 60tych dobudowano klatkę schodową i drugie piętro. Moglibyśmy tutaj mieszkać przy założeniu że będziemy dom remontować (jest nieocieplony), za jakieś 2 lata trzeba będzie wymienić piec CO i całą instalację (piony i kaloryfery), bo na górze mamy w pokoju taki stary żeliwny, ma chyba z dwa metry długości, a grzeje tylko w połowie, i to nie na 100%, pewnie jest pozarastany w środku. Na klatce schodowej nie ma kaloryfera, bo ktoś kiedyś wymyślił, że jak jest duże okno to się nie opłaca. Dokładając do tego drzwi wejściowe z 1928 roku (sic!) to wychodzi, że na klatce schodowej która ma dość sporą kubaturę (kto mieszkał w domu typu kostka z PRLu ten wie) mamy na 4 stopnie Celsjusza przy -15 na zewnątrz. Fundamenty nie są pod całym domem, tylko pod jakąś częścią. Oczywiście wszystko nieocieplone.
Czyli: na początek przyjdzie wymienić piec razem z pionami, kaloryferami, dołożyć jeden albo dwa na klatce schodowej, ocieplenie to jakieś niecałe 40 tysięcy z materiałem, drzwi zewnętrznych mamy 3 pary, dwie są nietypowe (szerokie i dość niskie), chyba nie można zamurować i wstawić typowych, bo nad jednymi wisi spocznik ze schodów, a drugie mają nad sobą belkę która pełni funkcje nadproża i trzyma wszystko nad sobą.

Piec + instalacje- ze 25 tysięcy
ocieplenie- ze 40 tysięcy
drzwi- 12-15?
Wychodzi 80 tysięcy , a nadal mieszkamy w starym domu który ma układ 3 pokoje na dole i 3 na górze, no i wielka klatka schodowa. Dlatego zastanawiamy się nad budową, działkę byśmy mieli. Chcemy coś małego typu stodoła, jakieś 110m2, bez szaleństw, nie chcę już węgla, może być gaz albo pompa ciepła (nie wiem ile to kosztuje na taką powierzchnię), myślę że ściany z silikatów + wełna, jakiś wstępny projekt:

https://www.extradom.pl/projekt-domu...RoCZ1AQAvD_BwE

takie coś by nam pasowało. Szukałem tego projektu na forum w realizacji ale nie znalazłem. Jakieś tam oszczędności mamy, brak musu kupna działki to duży plus (podobne w naszej okolicy kosztują ze 150 tysięcy), dwóch wujków elektryków z uprawnieniami, myślę że kilka rzeczy przy budowie jestem w stanie zrobić samemu z pomocą rodziny. Co radzicie, remontować czy budować nowy?