Wenylacja-typowy błąd a rozwiązań brak

[83piotrek]

Witam, pobudowałem dom wg projekyu azuryt 4. Typowa budowa, ja sie nie znalem, majstry chyba tez nie, zmiana rozmieszczen pokoi, kierownik fikcyjny i problemy szybko wyszlo- mam problem z wentylacja i szukam pewnego rozwiazania, otóz:

Dom sklada sie z parteru, poddasza i strychu nad poddaszem.

Z dolu idzie wentylacja z salonu i lazienku, pustakami przez poddasze i ucina sie na strychu, stad jest "wpałka" z rury w pustak wentylacyjny i od niej rury spiro do kominkow dachowych z tworzywa (taka jakby dachowka z kominkiem). Ta wentylacja chodzi w miare ok, nie czuje cofek, ciag jako taki jest.

Problemy na poddaszu. Dwa punkty-lazienka,pralnia. Z kratek w sufitach g-k idzie od razu rura spiro, dluga pewnie z 3 metry przez strych prosto do kominkow dachowych. Problemy to kondensaja pary,gnicie plyt gipsowych,czasami nawet nie wiem czy nie ma cofek w lazience..

W calym domu nawietrzaki sa: albo w oknach dachowych, albo w zwyklych (te oparte na tasmie).

A teraz znow idzie zima i znow beda powtorki czyli skropliny. Kierownik nie ma pojecia, kominiarz-niby najlpeszy w okolicy tez nie wie co zrobic.

Ten trojnik co widzcie na zdjeciach to podlaczenie odpowietrzenia kanalizy w wentylacje dolnej lazienki-poprostu nie mialem juz jak i gdzie (to akurat dziala i nie smierdzi na dole)


Sledze temat juz 3 rok i wychodzi ze na poddaszu polacze wszystkie rury spiro w jeden, doloze wenrylator kanalowy i bedzie jeden wywiew wymuszony z calego domu.
Druga opcja to wszedzie wentylatorki z czujnikiem wilgotnosci, ale czy to pomoze.

Temat wrocil jak bumerang, bo bede poprawial sufity pognile i nie chce powtorki....