Dzień dobry wszystkim,
od kilku tygodni staram się rozwiązać problem z dość niskimi temperaturami nawiewu w moim rekuperatorze. Dla przykładu przy temperaturze zew. na poziomie 6-7 stopni potrafi mi z anemostatu dmuchnąć jakieś 17-17.5 stopnia co daj jakieś mierne 78% sprawności i chłodny zefirek na karku Przy wartościach poniżej 0 będę miał pewnie w domu niezłą lodówkę.

1. Centrala Vaillanta wraz z kanałami dolotowymi (od skrzynek rozprężnych do jednostki) pracuje na nieogrzewanym poddaszu nieużytkowym w wyodrębnionym ocieplonym pomieszczeniu. Panują tam temperatury 14-17 stopni w zależności od tego co mamy na zewnątrz.

2. kanały pe-flex 75mm ułożone są na wiązarach w obszarze nieogrzewanym i ładnie przykryte 15-20cm wełny. Łączenia rur z anemostatami ładnie oklejone taśmą aby uniknąć jakiegoś lewego powietrza. Całość dokładnie zabezpieczyłem i osznurowałem aby nie doszło do jakiegokolwiek przewiewu w okolicach kanałów.

3. Powierzchnia domu 100m2 (parterówka z poddaszem nierzutkowym). Przepływ znamionowy obecnie ustawiony mam na 175m dzień i 130noc.

Brak mi już pomysłów na rozwiązanie tego problemu. Wiem, że jednostki Vaillata to nisza i pewnie nikt z tym nie miał do czynienia.. Na pewno nie miała z nimi do czynienia pomoc techniczna bo telefony kończą się zazwyczaj na "to musi zobaczyć specjalista". Instrukcja instalatora, zawiła i niezrozumiała. Całą instalację odpalaną miałem przez firmę zewnętrzną latem, więc nawet nie miałem jak sprawdzić zachowania w niskich temperaturach. Obecnie sugerują ocieplenie całego poddasza

wielkie dzięki za każdą podpowiedź w temacie