Dzień dobry,

temat pewnie wałkowany milion razy, ale co dom to rozwiązania i problemy... więc przejdę do sedna.

Podczas pryszniców zauważyłem, że na suficie pojawiają się "bąble" na farbie, i dało się odczuć, że para nie ucieka z pomieszczenia tak jak powinna. Mimo otwierania drzwi, kratki wentylacyjnej (grawitacyjnej) kratki wentylacyjnej w drzwiach... problem nie ustał, każda kąpiel wiązała się z powstawaniem bąbli, które po jakimś czasie samoistnie znikały, ale raz zauważony problem... denerwował na tyle, że postanowiłem coś z tym zrobić. Jak się okazało, ściany zostały pomalowane najtańszą farbą akrylową, którą w większości (niektóre kawałki tak mocno przylegały, że bym musiał tydzień skrobać, więc odpuściłęm) udało mi się zerwać. Wszystko zaszpachlowałem, umyłem, zagruntowałem, pomalowałem farbą do łazienek i co dalej? Obecnie ściany schną i wyglądają dość przyzwoicie, ale boję się, że problem powróci.

Poniżej zamieszczam profesjonalnie wykonany schemat w paincie mniej więcej pomieszczeń jak to wygląda.
Górne pomieszczenie, to łazienka z oznaczoną na czerwono kratką wentylacyjna (grawitacyjną). Niżej jest ala przedsionek, w którym znajduje się okno, jak widać łazienka swojego okna nie ma.
Grzejniki znajdują się natomiast - pod oknem oraz obok kratki wentylacyjnej w łazience.

Co w takim razie jeszcze zrobić, by wyeliminować problem wilgoci? Komin jest drożny, bo sam stałem parę miesięcy temu przy kominiarzu jak sprawdzał kominy. Póki co jedyne na co wpadłem to zamontowanie jakiegoś porządnego wentylatora w kratce - kratka jest duża, mógłbym pół kratki zostawić grawitacyjnie, a pół kratki wypełnione byłoby wentylatorem, czy może jednak to zły pomysł?

Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	1.JPG
Wyświetleń:	6
Rozmiar:	36,3 KB
ID:	455002