No tak, rzeczywiście efekt godny pozazdroszczenia i świetny pomysł, by wykafelkować kotłownię na opał stały- odchodzi coroczne malowanie, wystarczy przemyć i spoko. A i z dokładnością naszego glazurnika (z tego co można wnioskować po zdjęciach) jest nieźle. Może być z siebie dumny. Martwi mnie tylko ten ton Anki w jaki opisuje poczynania swojego męża. Powinna być raczej dumna i to nie tylko ze względu na to, że w kieszeni pozostało niemało kasy, ale za chęci, zdolności i wogole za pracowitość. Wiem ile kosztuje wysiłku taka robota na dwie zmiany, często kosztem rodziny, dlatego podziwiam i trzymam kciuki za takich ludzi. Nie sztuka wynająć, zapłacić, bo tak jest szybciej.
Pozdrawiam.