Witam
Tak sobie myślałem o tych mocach silnika do pompy. Silnik bez obciążenia pobiera mało prądu. Im wyżej musi podnosić wodę, która waży i im większe ciśnienia musi wypracowywać, które stawiają opór - tym większe prądy w nim płyną (do wartości max mocy katalogowej). Tu trzeba wykonać pracę podniesienia litrów na sekundę w polu grawitacyjnym na wysokość kilku metrów. To kilka kilogramometrów na sekundę. Nie przeraża. Dobrze uregulowany układ nie potrzebuje wielkich mocy. Pomijając cenę pompy, koszt jej utrzymania nie będzie wielki. Nieporównywalnie mniejszy od kosztu utrzymania klimatyzatora.
Cuchnąca studnia. Ten problem wydaje mi się także warty obejrzenia.
Lokalizacja studni na terenie działki podlega pewnym zasadom zmierzającym do uniknięcia takiej właśnie sytuacji. Przepisy mówią, że tyle od płotu, tyle od budynku i tyyyle od chlewni. To średnia empiryczno-obliczeniowa dla minimalnej warstwy filtrującej zanieczyszcenia. Zresztą , woda wgłąb ziemi wsiąka naprawdę wolno, bo przeszkadza jej efekt kapilarnego podnoszenia i spoistość warstw. W efekcie to, co wyleje sąsiad raczej spłynie po gruncie niż wsiąknie głęboko. Dodatkowo, budując system skutecznego jej napowietrzania (bo ten efekt także w tej studni wystąpi) stawiamy system jej oczyszczania. I to bardzo skuteczny. Warunkiem jest jej stała częściowa wymiana, co zachodzi przy podlewaniu ogródka czy myciu autka.
Pozdrawiam Adam M.