Droga Aniu czy ja też mogę prosic o skan projektu wjazdu, bo chyba nie obejdzie się bez walki.
[email protected]\
z góry dzię ki.
do 500z
2
Droga Aniu czy ja też mogę prosic o skan projektu wjazdu, bo chyba nie obejdzie się bez walki.
[email protected]\
z góry dzię ki.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychU mnie to się nazywało "decyzja lokalizacyjna" i żeby ją dostać należało wcześniej uzyskać wzizt na zjazd, zgodę inżyniera ruchu i zud.Napisał mpoplaw
A historyjkę jak załatwia się wjazd wklejam poniżej, ku przestrodze:
„Historia jednego zjazdu”
Po nowelizacji prawa budowlanego formalności związane z budową – szczególnie małych obiektów – miały być uproszczone. Postanowiliśmy z tego skorzystać.
Przed naszą bramą był podjazd – stary, brzydki, rozjeżdżony, asfaltowy podjazd. Zapragnęliśmy wymienić go na nowy – taki z eleganckiej kostki - a przy okazji przesunąć kilka metrów w prawo - w bardziej dogodne miejsce. W zasadzie podjazd to teren poza naszą działką i powinien być zagospodarowany przez gminę razem z chodnikiem ale wiadomo, że renowacji chodnika z inicjatywy gminy raczej się nie doczekamy. A i przepisy mówią wyraźnie, że podjazd – w przypadku, gdy ulica już jest wybudowana robi na swój koszt właściciel posesji. Ulica i chodnik (co prawda dziurawe) już są.
Zaproszony na wizję lokalną brukarz wycenił robotę na 800 zł łącznie z materiałem, więc nie zastanawialiśmy się długo. Zbliżała się wiosna – znakomity czas na takie plenerowe inwestycje. Złożyliśmy wniosek o „pozwolenie na budowę podjazdu” czyli utwardzenie kostką brukową tych naszych 8 metrów kwadratowych przed brama. Dołączyliśmy mapę od geodety (kosztowała 700 zł a i tak geodeta nam opuścił cenę) i rysunki.
Po miesiącu otrzymaliśmy z gminy odpowiedź, że nasza inwestycja wymaga ustalenia warunków zabudowy i bez tego ani rusz. Cóż było robić – złożyliśmy wniosek o warunki zabudowy. Na warunki czekało się dłużej, bo 3 miesiące (podobno wymagały jakiś uzgodnień) ale po 3 miesiącach ściskaliśmy je w garści czekając już tylko na uprawomocnienie. Czekało się długo, bo tydzień szły listy do sąsiadów, dwa tygodnie leżały u nich w skrzynkach awiza, tydzień wracały żółte „zwrotki”. Potem sąsiedzi mieli jeszcze ustawowo dwa tygodnie na odwołanie. Trwało to półtora miesiąca. Troszkę długo, ale jakoś zleciało i popędziliśmy radośnie do gminy po pieczątkę uprawomocnienia. W gminie czekała na nas niespodzianka – sąsiadce z prawej nie spodobał się nasz pomysł i złożyła skargę. Co komu może przeszkadzać nasz podjazd? Odwołanie było oczywiście bezzasadne, ale na utrzymanie naszej decyzji w mocy przez SKO musięliśmy znów poczekać. Poszło szybko, bo w dwa miesiące.
No nareszcie – za opłatą wynoszącą 70 zł (w znaczkach skarbowych) dostaliśmy wreszcie upragnioną decyzję.
Tymczasem wiedzeni szóstym zmysłem zadzwoniliśmy do Wydziału Infrastruktury naszej Gminy z pytaniem, czy ta decyzja to wszystko czego potrzebują. Okazało się, że nie. Potrzebne jest jeszcze uzgodnienie lokalizacji podjazdu z Inżynierem Ruchu oraz z tajemniczym ZUD-em. Inżynier Ruchu załatwiał naszą mikro-sprawę w półtora miesiąca, ale nie przejęliśmy się zbytnio, bo czas i tak stał w miejscu z powodu odwołania sąsiadki. Z tajemniczego ZUD-u otrzymaliśmy zaś po miesiącu odpowiedź, że nie zajmują się uzgadnianiem podjazdów. Żądanie urzędu było więc absurdalne.
Nastał wrzesień. Komplet dokumentów złożyliśmy szybciutko w Naszej Gminie i dzwonimy z pytaniem, kiedy po odbiór zgody? Tym razem poszło gładko i zgoda na nasz nowy podjazd wraz z wytycznymi, że kostka ma być betonowa (szkoda, chcieliśmy granitową a nie jakiś betonowy szajs) była gotowa po tygodniu. Ponadto zobowiązano nas do wykonania projektu budowlanego przez uprawnionego projektanta, uzgodnienia go w tutejszym urzędzie i uzyskania pozwolenia na budowę. Stało się jasne, że przed zimą już naszego podjazdu nie zrobimy.
Zaczęliśmy szukać projektanta z tzw. uprawnieniami. Pierwsze telefony okazały się porażką – to dla nas za mała sprawa, nie interesują nas takie zlecenia albo co gorsza w tej dzielnicy nie robimy, tam są same kłopoty z urzędnikami itp. Strach nam zajrzał w oczy. Po miesiącu rozpaczliwych poszukiwań, kiedy byliśmy już bezradni - w absolutnym zaufaniu i tajemnicy jeden z pracowników Inżyniera Ruchu podał nam telefon do Pani Projektantki Która Wykona Nasz Projekt. Pani Projektantka sporządziła projekt za kwotę 500 zł. Jej praca polegała na zszyciu w czerwonych okładkach dostarczonej przez nas mapy od geodety, naszych rysunków oraz kopii swoich „uprawnień”. Ma się rozumieć, w tej cenie wykonała też stronę tytułową. Nasz projekt liczył dokładnie 4 strony!
Złożyliśmy nasz elegancki projekt do Uzgodnienia i po kilku dniach odebraliśmy go z karteczką – „uzgadniam konstrukcję podjazdu bez uwag”. Ufff, przynajmniej jeden krok bez problemów.
Możemy składać wniosek o pozwolenie na budowę. Złożyliśmy. Czekamy. Trochę się niecierpliwimy, bo zrobił się luty następnego roku i nie chcielibyśmy stracić kolejnego sezonu budowlanego na formalności. Po miesiącu przyszedł polecony z gminy. Drżącą ręką rozdzieramy kopertę – no tak, wezwanie do uzupełnienia braków. Wg urzędu nasz projekt jest nieuzgodniony. Ma być napisane „uzgadniam projekt podjazdu” a my mamy przecież „uzgadniam konstrukcję podjazdu”. Wyjaśniamy sprawę z szefem Wydziału Infrastruktury i dowiadujemy się że oni tak to formułują i nie będzie inaczej. Szkoda naszego czasu, bo Pani z Wydziału Arch-Bud mogła się tego samego dowiedzieć przez telefon albo osobiście schodząc piętro niżej.
Tak czy siak miesiąc minął. W międzyczasie Pani Która Wydaje Pozwolenia na Budowę udała się na urlop. Po urlopie zajrzała do naszej sprawy i stwierdziła, że nasza mapa od geodety– ta, za którą zapłaciliśmy 700 zł –jest przeterminowana, nieważna. Jak niepyszni zamówiliśmy nową, tym razem za 1000 zł, bo nikt nie chciał zrobić taniej. Kiedy już ją mieliśmy dowiedzieliśmy się, że nie była potrzebna. Nie ma przepisu, który mówi o czasie ważności takiej mapy. Pani wprowadziła nas w błąd narażając na niepotrzebny wydatek.
Pozwolenie na budowę uzyskaliśmy w ustawowym terminie 65 dni. Na szczęście w ustawie przewidziano kary dla opieszłych gmin. Była połowa maja. Czekaliśmy już tylko na żółte zwrotki i pieczątkę uprawomocnienia. Może tym razem sąsiadka się nie odwoła. Ta z prawej co prawda się nie odwołała ale tym razem zginęła zwrotka od sąsiadki z lewej. Po naszej interwencji – byl już czerwiec – gmina złożyła na poczcie reklamację. Reklamacja nie przyniosła rezultatu i trzeba było wysłać naszą decyzję jeszcze raz. Minął kolejny miesiąc.
Nadszedł sierpień. Wciąż czekamy na uprawomocnienie. W tym roku chyba już nie zdążymy.Właściwie to odechciało nam się już tego nowego ładnego podjazdu i nagle polubiliśmy ten stary – asfaltowy, dziurawy i rozjeżdżony. Przed nami jeszcze wykonanie i uzgodnienie w kilku instytucjach Projektu Organizacji Ruchu Zastępczego (ok. 1000 zł), pozwolenie na wejście w teren (5 zł) opłata za zajęcie pasa drogowego (ok. 200 zł) zakup dziennika budowy (ok. 30 zł) ustanowienie kierownika budowy z uprawnieniami (te parę stówek musi być), opłacenie pozwolenia na budowę (38 zł) i geodezyjna inwentaryzacja powykonawcza (ok. 600 zł).
Nasz podjazd miał kosztować 800 zł a majster miał go zrobić w dwa dni. Formalności będą kosztowały prawie 5000 zł, trwają już półtora roku i zanosi się na to, że to nie koniec. Bardzo chcieliśmy postępować zgodnie z prawem, ale teściu się wkurzył. Weźmie sprawę w swoje ręce i załatwi ją „po staremu”.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWitam wszystkich - podłaczam sie z pytaniem :
a co w przypadku gdy wyjazd z domu jest na prywatną droge , a dopiero ta łączy sie z gminną ?? Tez musze mieć projekt? Pytam bo właśnie jestem na etapie zamawiania projektu indywidualnego i może trzeba cos archtektowi dorzucić. Moja działka jest narożna, pomiędzy droga gminną a prywatną (której jestem współwłaścicielem), wjazd chciałbym zrobić od strony drogi prywatnej.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychHey wszystkim,
ja niestety tez potrzebuje projekt zjazdu pewien projektant chce ode mnie 1200 PLN co ja oczywiscie uwazam za przesade... chcialem zapytac czy istnieje mozliwosc kupienia 'projektu gotowego' zjazdu, czy kazdy projekt musi byc indywidualny?? a jesli tak to czy macie jakies gotowe projekty, albo dojscie do takich ktorzy nimi handluja/ktorzy je wykonuja po normalnych cenach??
jeszcze nie zaczalem budowy, a cos czuje ze z pozwoleniem na zjazd bedzie wiecej jaj i problemow niz z sama budowa...
Dzieki i pozdrawiam
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWitamNapisał Karolus
Raczej gotowca nie kupisz, bo musi on byc dopasowany do działki i warunków zjazdu jaki powinienes dostac z gminy
Ale 1200 to przegiecie
Mi projektant powiedział 600-700 zaleznie od tego ile bedzie musiał jezdzic za tym do gminy i powiatu
Moze cos sie da urwac z tej ceny
Pozdrawiam
Czasy sie zmieniły
Fundamenty pełne
Pozdro
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNiby tak ale do pozwolenia na budowe nie potrzeba projektu zjazdu!!!Napisał mpoplaw
Ale ostatnio dosły mnie słuchy ze mozna zrobic tak:
zrobic zjazd na działke i dopiero wtedy wezwac geodete do rysowania map, i wtedy on go umieszcza go na mapie a w drogach uzgadnia sie zjazd po juz istniejacym
Wtedy nie potrzeba projektów
Niestety ja to wymysliłem po fakcie
Pozdrawiam
Czasy sie zmieniły
Fundamenty pełne
Pozdro
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDziwneNapisał mpoplaw
Ale w naszym pieknym kraju wszystko mozliwe
A dziwne dlatego ze to ty sam decydujesz jaki zjazd sobie zrobisz z ich drogi
Ciekawe co by powidzieli jak bys chciał na zjezdzie zrobic fontanne
Ale tak jak powiodziałem u nas jest wszystko postawione na głowie
Czasy sie zmieniły
Fundamenty pełne
Pozdro
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychjeżeli ktoś mógłby mi przesłać projekt zjazdu bardzo proszę o pomoc
[email protected]
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychz jakiego przepisu wynika konieczność wykonania projektu zjazdu ?
do uzyskania pozwolenia na budowę wystarczy " oświadczenie właściwego zarządcy drogi o możliwości połaczenia działki z drogą publiczną zgodnie z przepisami o drogach publicznych "
w starostwie potwierdzono, że jeżli ktoś ma takie oświadczenie to nie wymagają projektu
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychCzy ktoś mógłby mi napisać w miarę szczegółowo co powinien zawierać projekt zjazdu na drogę gminną. Projekt będzie samodzielnie składany do PNB (nie jako element projektu domu).
Wiem że powinien to wiedzieć architekt ale cóż, dużo by gadać. Jak już zamknę temat to odpowiedni wpis na pewno pojawi się w "Wykonawca doskonały ..."
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJa musiałam dostarczyć z Zarządu Dróg Powiatowych papier na pozwolenie wybudowania zjazdu. Było napisane o szerokości zjazdu i że zjazd ma być projektowany. Projektantka przygotowała projekt zjazdu zgodny z warunkami Zarządu Dróg. Miałam zrobiony szkic zjazdu a następnie został naniesiony na mapkę.
stan prawie deweloperski
"...każdy kilogram Obywatela z wyższym wykształceniem - szczególnym dobrem Narodu.."
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDokumenty mam w tej chwili u projektantki i nie mam jak zajrzeć do dokumentów. Ale pamiętam że był zrobiony szkic- rysunek tego zjazdu, był narysowany murek bo obu stronach wjazdu - taki półokrągły i chyba był krótki opis z czego on będzie np. klinkier. I że w rowie będą ułożone betony i nadsypane żwirem czy coś takiego.... nie bardzo pamiętam. A na mapce to tylko były takie dwa małe łuki wrysowane w miejsce zjazdu.
No nie wiem czy coś pomogłam
stan prawie deweloperski
"...każdy kilogram Obywatela z wyższym wykształceniem - szczególnym dobrem Narodu.."
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych