Wydaje się to niby proste, ale mam talent do utrudniania sobie życia, więc wolę się spytać. Mam wszędzie trawę. Jak sadzę drzewko, to usuwam ją dookołą i ściółkuję. Ale co jeśli chcę posadzić dużo kwiatów typu nagietki, niecierpki, rudbekie i aksamitki? Jak najsprytniej przygotować pod nie teren, żeby nie wyrastała tam trawa ani nikt nie jeździł (zanim dobrze wzejdą) kosiarką i żeby dała to radę zrobić sama, średniej budowy kobita? Macie jakiś patent?