Wydaje mi się że każdy wyłącznik nazywany popularnie "esem" posiada wyzwalacz zwarciowy jak i nadprądowy. Parę lat z tym pracowałem. Spróbujmy długotrwale obciążyć taki wył. prądem wyższym niz podany przy charakterystyce aż do wyłączenia- próba natychmiastowego załączenia może się nie powieść - zadziałał wyzwalacz nadprądowy i dopóki nie ostygnie nie załączymy. Jeżeli dopuścimy do zwarcia sytuacja jest odwrotna. Oczywiście technika idzie z postępem i każda firma ma inne rozwiązania w budowie takich wyłączników stąd różnice w działaniu, oznaczaniu i podłączaniu.

Firma FAEL na ten przykład produkuje:
Wyłączniki różnicowo- i nadprądowe P 312
www.legrand.pl