ja sie przestalem wogóle już przejmować temperaturą na powrocie, bo nie jest możliwe jej uzyskanie przynajmniej w moim kotle i z moim sterownikiem, skoro producent kotła i sterownika tak to ustawili , nie mam szansy na osiagtnięcie temperatury powrotu 58 stopni, góra to 40 st. tyle wraca z grzejników , mam kocioł sterowany regulatorem pokojowym , temperaturę załączania pomp ustawioną na 50 stopni , sterownik pokojowy ma histereze ustawioną na 0,5 stopnia , układ działa tak , że przez większą cześc dnia , piec nie działa , woda w grzejnikach i w kotle zimna ( dom dobrze ocieplony i wychładza się powoli ). Efekt jest taki , że kocioł tak naprawdę pracuje jakieś 2-3 godziny dziennie maksymalnie , potem jest wyłączony , jak zaczyna grzać to w zasadzie tylko na jeden cykl tzn. że nagrzewa się sam, woda osiąga temperaturę zadaną i koniec , sterownik wyłącza kocioł , bo temperatura o 0,5 stopnia w pomieszczeniu rośnie szybko , potem pompa obiegowa pracuje jeszcze jakiś czas , do temperatury określobnej jako tem-. załączania / wyłączania pompy , mimo że kocioł nie pracuje , to wode z kotła pompa tłoczy w instalacje po czym woda stygnie i znowu czeka na sterownik pokojowy .
Ktoś mi kiedyś sugerował żeby pozmieniać to wszystko i sterować pompą, a kocioł żeby sie grzał cały czas , ale to tez bez sensu bo wtedy niepotrzebnie utrzymywałby kilka godzin temperaturę zadaną , węgiel by sie palił , a ogrzewane byłoby tylko podwórko.
Przy okazji mam pytanie jakiej firmy jaki model zaworu 3 drogowego byście polecili ale takiego ze sterowaniem termostatem , bo mam ręczny i zastanawiam się czy czasami nie spróbowac go wymienić.