ja też marzyłam o jednej ekipie, która zajmie się wszystkim, ale generalnie rzecz biorąc cieżko teraz znaleźć kogokolwiek, kto coś potrafi, więc nie rozdzierałam szat, jak okazało się, że ekipa główna owszem jest, ale odpowiedzialna za stan surowy a następnie za wykończeniówkę. Osobno przyszli dekarze (oj, ci to mi dali popalić - ale nic to, co cię nie zabije to cię wzmocni ...), instalatorzy co. i san. (dobre chłopaki, ale trochę się nie znają na czasomierzach - zawsze spóźnieni) oraz elektryk (złego słowa nie dam powiedzieć - rozrysował mi nawet Mały Wóz i Wielki Wóz na sufit w dużej łazience ze światełek ...). Muszę jednak przyznać, że byłam i jestem na budowie codziennie, czasem kilka razy jak trzeba coś zaakceptować czy uzgodnić, ale nie powiem, żeby mi to specjalnie przeszkadzało. Zawsze będę podkreslac, że budowa domu to moja pasja i przy tym się realizuję.
Jeśli ktoś będzie szukać ekipy do stanu surowego i wykończeniówki w moich okolicach - chętnie polecę moich. Jest ich czworo, w tym dwóch właścicieli - to też ma duzy wpływ na robotę, jej tempo i oczywiście jakość. Dzięki chłopaki, u mnie macie Oscara za pracę!