A ja pozdrawiam z Liverpool.Miłe miasto .Tęsknie jednak za moimi Bieszczadami.Do Anglii przygnały a właściwie wygnały mnie problemy finansowe.Teraz juz sie przyzwyczailiśmy.Dzieci polubiły tutejszą szkołe,w pracy sie wszystko ustabilizowało.Nie szukam tu nowych przyjaciół,nie chodzimy po pubach.Ale w każdy weekend robimy sobie wycieczki,do Walii bo tam dziko,do Cumbrii bo tam prawie jak u nas,do Szkocjii jak jest więcej wolnego czasu-bo tam najpiekniej .Zostawilismy w Polsce wszystko,spaliliśmy mosty ,ale wiem ze na starośc kupie chałupke na strasznym bieszczadzkim zadupiu i dopiero wtedy bede szczęśliwa gdy dwa koty zamruczą,kawa będzie mi pachniec a za oknem będzie .......Polska.