Chyba takiego watku jeszcze nie bylo. Mnie on jak najbardziej kojarzy sie z wakacjami, wiec zakladam.
Czy umiecie i lubicie grac w karty? W jakie gry? Czy lubicie ukladac pasjanse? Czy karty w sieci to to samo, co w realu? Od kiedy gracie?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNie dopatrzyłem w opisie, najpierw człek pisze zanim skojarzy.Napisał Bartt
Studiowałem we Wrocławiu i uwielbiam to miasto, ale los wypchnął mnie w Polskę Centralną (pracuję w Warszawie).
Wreocław to duży ośrodek brydżowy (wiem, bo mało studiów nie skończyłem przez niego przed terminem )
Jak masz w domu dostęp do netu, to polecam serwery do gry z żywymi ludźmi.
Polecam trzy:
www.bridgebase.com.pl
www.kurnik.pl
www.zagraj.pl (płatny)
jest jeszcze kilka, ale na tych grasz z Polakami.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychBo nie wiedzą, że mężczyznę trzeba traktować jak psa:Napisał Alanta
karmić, nie drażnić, wypuszczać na noc.
A poważnie, 90% kobiet nie lubi, jak mąż wychodzi z domu i robi cyrki, jestem brydżystą którymśtamligowym i wiem co mają moi znajomi, kłopoty stresy, ciche dni itp.
A każdy facet musi mieć swoje hobby, nawet jak na zjeździe pochleje z kolegami, to mogę zagwarantować, że na inne uciechy nie będzie miał okazji, czasu i ochoty.
Bo przecież brydż ważniejszy
Ja długo szukałem takiej, co to zrozumie.
W końcu się udało. Żaden kolega nie może w to uwierzyć.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNa mnie też koledzy męża patrzą jak na jakieś dziwo, pewnie myśla że mówie tak tylko na pokaz, a w domu ...Napisał Bard13
Ale jedna koleżankę już namówiłam na zmiane frontu argumentując: "w czasie gry Twój nie chleje, nie chodzi na dziwki, wiesz gdzie i z kim jest, masz chwile spokoju w domu, to ło co jeszcze Ci chodzi..."
Że już nie wspomnę, że czasem z turniejów jeszcze jakąś kasę przywiezie
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychTo ja się też przyłączam do brydżystów - byłych...
Mój tato jest namiętnym graczem, od wielu wielu lat ma "wychodne" raz w tygodniu na turniej - i odkąd pamiętam był to jego święty przywilej, akceptowany w rodzinie. Oczywiście swoją pasję przekazał dzieciom, nawet kilka razy w czasach studenckich zagrałam z nim na turnieju.
Niestety od czasu zamążpójścia - karty odeszły w kąt. Mój ukochany ma bardzo specyficzny stosunek do gier karcianych - mieszanina niedowierzania, dezaprobaty moralisty i niezrozumienia zasad gry. Myślę, że wszystko to kojarzy mu sie z jakąś szulernią w Ameryce z czasów prohibicji .
Liczę na tatę, że nauczy wnuki grać w brydża, to zawsze się zmonuje jakąś chętną czwórkę
Pozdrawiam,
gaga2
PS. Z opowieści taty wiem, że istnieją na tym świecie fanatycy brydża, tacy, co to mogą cały urlop spędzić przy stole karcianym - czy to na Hawajach czy w Koziej Wólce.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWitam
Dopiero, cholerka, odkryłem ten wątek.
Musze się pochwalić, że po ślubie i wspólnym zamieszkaniu namówiłem żone na granie w karty i teraz wręcz sama mnie naciąga. Wcześniej miała dwie lewe do takich spraw i 13 kart w rozdaniu musiała trzymać dwoma rękoma .
Też grywam w brydża, ale tylko amatorsko i niestety zbyt mało ...
Poza tym 3-5-8, kierki, planowanie, ogór. Ten ostatni wyzwala najwięcej emocji.
Pozdrowienia B.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJa się próbowałam nauczyc grać, jeszcze zanim poznałam męża, ale chyba nie mam pamięci do kart. Jeszcze licytację jakos przebrnełam, ale już przy rozgrywce zapominałam, co kto licytował i co komu i kiedy zeszło . Namawiam męża, zeby nauczył córkę grać, to dobrze rozwija pamiec i logiczne myślenie. Na razie uczy ja grać w wojnę
U męża też brydż jest grą pokoleniowo-rodzinną, gra z ojcem i bratem...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych