dusia2006,
Dobrze, że nie widzisz mojego kiścienia, budowa mu nie służy, po zimie często trzeba im wyciąć część podeschniętych pędów, lub liści, podobnie jak i mahonii.
Nie masz się czym martwić.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDusia2006,
Jeżeli chodzi o kiścień wawrzynowy, to jego odmiana rainbow różni się tylko bardziej wybarwiającymi się na słońcu liśćmi, kwiaty takie same białe.
Co do zagadki,to chodzi tu o sangwinarię, ale pokażę Ci roślinę której szukałem
To też sangwinaria, ale o kwiatach pojedynczych, jaka mniej dekoracyjna od pełnokwiatowej, nieprawdaż.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychto znaczy że już ją masz? bo ta pełna jest na eBay
http://cgi.ebay.pl/SANGUINARIA-CANAD...QQcmdZViewItem
Pozdrawiam Duśka
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychdaxima,
Rozumiesz co chcesz powiedzieć, nalepiej jeden oprysk i to na liście i po problemie.
Ale to nie takie proste, jeżeli dotyczy to roślin wrzosowatych czyli kwasolubnych to sprawa jest bardziej skomplikowana. Po pierwsze musimy sprawdzić jaki odczyn ma gleba pod rośliną. Z wrzosowatymi jest tak, że najlepiej się czują we własnym świecie i środowisku. Mogą rosnąć blisko siebie, nawet dotykać się liśćmi. Dodatkowo niebagatelną sprawą będzie tu ściółkowanie roślin, a lepiej prawie całej powierzchni np. igliwiem, lub korą. Kolejnym tematem jest podlewanie, nie jest to bez znaczenia, bo rośliny wrzosowate wymagają sporo wilgoci, bo to rośliny klimatu górskiego, lub morskiego, gdzie dużo częściej padają deszcze niż w reszcie kraju.
Nawet jeżeli podczas sadzenia spełniliśmy wszystkie wymogi, czyli użyto sporo kwaśnego torfu, to po kilku latach podlewając chlorowaną wodą z wodociągu stopniowo będziemy odkwaszać glebę wokół krzewu.
Dlatego trzeba zadziałać kompleksowo:
Skontrolować ph gleby, powinno być od 3,5 - 5 ph
Każda wartość powyżej 5 ph to sygnał, że z glebą wokół krzewu nie jest dobrze.
Co teraz możemy zrobić, mało znaną metodą jest zastosowanie roztworu kwasu fosforowego rozcieńczonego do 3 ph. Podlanie tym roztworem ziemi pod krzewem powinno pomóc.
Ale to nie koniec problemu, trzeba teraz znaleźć sposób na poprawienie jakości wody dla wrzosowatych. Dobrym sposobem jest umieszczenie w oczku wodnym w zależności od jego wielkości, a ściślej na jego dnie, worków kwaśnego torfu. Korzystając z odstałej wody z oczka wodnego możemy w ten łatwy sposób obejść problem chlorowanej wody.
Chyba się troszkę rozpisałem...
Powodzenia.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychOjej a skąd ja mam wziąść teraz to oczko
Zygmor obawiam się że jako laik kupiłam roślinkę na jesieni i dopiero teraz sadząć kolejne spostrzegłam że te świeżo kupione są ciemnozielone a ta jakaś przy nich bladziutka a raczej w kolorze trawy.
Do tego zaniepokoiły mnie gdzieniegdzie plamki na liściach.
Ale faktycznie jak patrzę na liście to mimo że są jaśniejsze to nerwy są cimnozielone. Wydaje mi się że kwiatek cierpi na niedonawożenie. Fakt po posadzeniu był tylko podlewany.Glebę zbadałam jest ok. Dodam że został posadzony w dołku na wyminę 1m na 0,5 głębokości ziemią do różaneczników i zaściółkowany korą. Jesienią podsypany igiełkami z sosen. Specjalnie podkopałam się w kilku miejscach i zbadałam ph.
Teraz wodę do podlewania staram się nabierać w pojemniki do odstania.
Kwiatki potraktowałam topsinem.
I zastanawiam się jak im jeszcze przede wszystkim nie zaszkodzić z tym podlewaniem.
A ty czym nawozisz te swoje cuda?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychprzeczytałam gdzieś o takim patencie na wodę do podlewania, u mnie się sprawdził, podaję dalej może komuś się przyda
50 g (ok 3 łyżki stołowe) kwasu szczawiowego rozpuścić w litrze wody destylowanej i dodać 5 ml tegoż na 1 l kranówy. U mnie jest woda 15 dH.
tu ściąga przeliczników http://www.muratordom.pl/kuchnie/dob...7241_15728.htm
Woda twarda ma zazwyczaj wysokie ph. Przy wyższej twardości wody można metodą prób i błędów. Ja mam baniak 30 l (z kranikiem, można kupić w markecie za grosze) do którego zbieram wodę i po dodaniu roztworu, po ok dobie na dnie widać wytrącony wapień, wystarczy zlać.
Kwas szczawiowy techniczny bez problemu kupiłam w sklepie chemicznym
Za pierwszym razem trochę zabawy żeby znaleźć proporcje, potem zero problemu
Pozdrawiam Duśka
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych