Dwa lata temu podłoga w całym mieszkaniu przeszła cyklinowanie i lakierowanie. Od tego momentu (bo poprzedni właściciele twierdzą, że nigdy z podłogą problemu nie mieli) parkiet w jednym z pokoi to tworzą górkę( na szczęście tylko w jednym miejscu), to wysychając tworzy paskudne szpary między klepkami (niestety przynajmniej w 2 miejscach). Coś takiego dzieje się na powierzchni ok 100x100cm. W lecie górki, w zimie równiny. Koszmar!
Czy to jest wina nieodpowiedniego wycyklinowania? Bo niby panowie mieli się za fachowców :/ Czy też taka uroda tej podłogi? Jest to tym bardziej wkurzające, że górka tworzy się na wejściu do salonu i ekstremalnych przypadkach nie można nawet zamknąć drzwi :/
Z góry dziękuję za wskazówki!