Mam zamiar zrobić sobie sam (bo będzie to chyba najtaniej) piłę z heblarką - być może z możliwością frezowania. Dodatkowo zakładałbym do tego urządzenia tarczę do np. ostrzenia siekier, tarczę do cięcia metali.
Maszynę tę używałbym do różnych prostych prac ciesielskich, stolarskich, a także czasami do cięcia gałęzi do średnicy ok 10 cm.
Zaznaczam, że zależy mi na zrobieniu tej maszyny tanio, bo nie wiem czy uda mi się ją zrobić dość dobrze, czy będzie mnie satysfakcjonowała jej funkcjonalność i w jaki sposób będę ją wykorzystywał i jak często. Liczę, że w jakiś sposób mi pomożecie w moich dylematach dotyczących budowy piło-heblarki i jej ewentualnego wykorzystywania, ale o tym później.
Na początku powiem jak tę "maszynę wielofunkcyjną" sobie wyobrażam i z czego ją planuję zrobić.
Planuję zakupić:
- silnik 3faz. z obrotami ok 2800/min - koszt to może ok. 160 -180 zł
- wałek heblarski z 2 nożami - mniej ostrzenia - a może z 3 lepszy?, często takie wałki mają zatoczoną końcówkę na którą można założyć uchwyt do wierteł, frezów - 140 -200 zł
- koło pasowe na wałek silnika na 2 paski, na kole różne obwody poszczególnych wyżłobień do regulacji przełożenia - koszt - ?
Nie wspominam o drobniejszych elementach takich jak pasek klinowy, włącznik ...
Podstawę planuję zrobić z kątowników i ceowników, które posiadam. Do podstawy może doczepię z jednej strony koła, które będzie można łatwo schować w czasie rżnięcia i "wyciągnąć" w czasie przemieszczania. Przy górze doczepię "chowalny" dyszel z aluminium do ciągnięcia piły. Jeśli chodzi o blat, a właściwie 2 blaty (jeden do heblarki, a drugi nad nim na zawiasach do piły) to sprawa wydaje się mi bardziej skomplikowana. Ten górny blat otwierany na zawiasach może dałoby się zrobić z prostej płyty wiórowej (sklejki) obitej blachą ocynkowaną. W innym temacie o piłach przeczytałem, że dobrym materiałem na takie blaty jest tekstolit (TcF). Nie widziałem tego materiału, nie wiem jak dużo kosztuje za m2 i czy rzeczywiście to dobry materiał na taki blat. Blat do heblarki chyba powinien być z grubej blachy, bo z drewna lub płyty wiórowej się nie sprawdzi. Może w/w tekstolit by się nadawał? Blat przy wałku heblarskim najprościej byłoby chyba zrobić z dwóch kawałków blatu przykręconych jeden za wałkiem a drugi przed nim. W miejscu mocowania wałka do podstawy piły zostawiłbym gdzieś otwory do przykręcenia zrobionego z gumowanego wałka (od wyżymarki? od bielizny) i jakichś sprężyn docisku desek do ostrza heblarki. Jak myślicie taki docisk miałby się szansę sprawdzić? Jako lineał do cięcia desek wzdłuż używałbym kawałka prostej kantówki przymocowywanej do blatu za pomocą ścisków stolarskich. Na takiej amatorskiej pile to chyba się nie da wykonywać dokładnych cięć pod skosem?
Jeśli miałbym wałek z końcówką umożliwiającą założenia frezów to musiałbym dorobić z boku podstawy piły jakiś dodatkowy stolik/podstawkę do frezowania. Nie wiem czy udało by mi się to zrobić do dobrego funkcjonowania.
Czy na takiej heblarce przy dobrze naostrzonych nożach da się dobrze wyrównać deski?
To na tyle o budowie. Jeśli macie jakieś sugestie lub dobre patenty, pomysły (opisy wraz rysunkami) w tej kwestii to czekam na nie.
W temacie tego postu napisałem "krajzega nie wiadomo do czego", gdyż chciałbym się dowiedzieć do czego wykorzystujecie swoje samoróbki, co można na takich krajzegach zrobić i co na nich wykonaliście i w jaki sposób. Interesuje mnie czy np. ktoś zrobił na swojej banalnie prostej maszynie blat do stołu lub proste okno i jak podczas ich wykonywania robił felce, wręgi itp. rzeczy. Potrzebne jest mi to do tego, żeby dokonać wyboru jaką piłę zrobić, czy może ją lepiej kupić lub w ogóle darować sobie pomysł posiadania piło-heblarki, gdyż nie będę jej potrafił do niczego wykorzystać. Od razu mówię, że nigdy wcześniej nie zajmowałem się stolarką, a moje doświadczenia z okolic tej sztuki ograniczają się do prac bardzo prostych tj. np.: robienie drzwi do garażu, budy dla psa, ucinanie sztachet i robienie płotu, robienie łatwych schodów itp.
Maszyna, o której dywaguję mogłaby być dobrą bazą startową do nauki podstaw stolarstwa.
Może kupić lepiej gotową maszynę, a jeśli się nie sprawdzi lub nie będę jej używać to ją mogę wtedy sprzedać. Problemem może w tym przypadku być jednak cena takiej maszyny. Co o tym myślicie? Nowego urządzenia nie chciałbym kupować nie tylko ze względu na wysoką cenę, ale także na ewentualność jego "gnicia" w garażu.
Znajomy ma taką starą malutką ruską (niebieską) piłę z możliwością heblowania. Ma ona silnik tylko 1 kW, ale używa ten znajomy jej i do cięcia drobnych gałęzi, do robót ciesielskich na budowach i do robienia drobnych mebli. Może takiego rodzaju maszynka to to, co powinienem wybrać?
Za wszelkie porady wielkie dzięki.
P.S. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto przeczyta moje nieskładne długaśne wypociny i podpowie mi coś konkretnego .