Uważam, że architekci wnętrz są potrzebni(sama potrzebuję bardzo),"
Niezmiernie sie ciesze, czytaj takie slowa
, ale dalej juz nie jest tak wesolo.
"ale nieprawdopodobnie ,bezczelnie drodzy!"
Prosze nie wrzucac wszystkich do jednego worka. Po drugie nie mówi sie, ze sa drodzy, tylko, ze mnie na niektórych nie stac
"Mam wyższe studia,pracuję w ubezpieczeniach,muszę się ciągle uczyć,moja praca jest wyczerpująca,dojazdy, wykłady itd..Zarabiam r o c z n i e ok.30 000 netto i cieszę się,że mam pracę.Taki arch. chce zrobić jeden dom za roczną pensję niejednej twórczej osoby po studiach."
No, no, architekci nie musza konczyc studiów, nie musza sie wciaz uczyc, doksztalcac, dojezdzac do klientow i do miejsc realizowania projektu oraz sklepów itd. Ich praca nie jest wyczerpujaca
Aha, nie musza zarabiac, tak wynika z dalszej czesci postu, 30 000 netto
Jeszcze jedno, czy piszac "twórczej osoby" myslalas Asiu o sobie?
Bo jesli chodzi o prace w ubezpieczeniach nie jest ona zbyt twórcza. Moge o tym powiedziec z cala odpowiedzialnoscia, bo zdradzilam moj zawod architekta na rzecz pracy w ubezpieczeniach. Nie na dlugo, gdyz zaczelo mi brakowac stalego rozwoju i tworzenia, gdyz w przypadku ubezpieczen nie da sie tego doswiadczyc. Jedna istotna rzecz laczy obywie dzialanosci: psychologia w kontakcie z klientem.
"Pieprzenie,że projekt oświetlenia lub mebli do kuchni czy jeżdżenie z klientem zabiera mu rok, czy pół roku życia..."
Jak juz o "pieprzeniu" mówimy, to dodam tylko, ze "pieprzenie" klieta powoduje to pól roku zycia na zaprojektowanie, urzadzenie domu klienta. Od razu uprzedzam, ze nie skarze sie "na pieprzenie", taka moja rola, aby wysluchac, tego co sobie zyczy klient i byc bardzo cierpliwym.
"To czego on się uczył,powinien to mieć w jednym palcu."
Zgoda, trzeba miec wiedze w jednym palcu, tylko, ze nie sa to wiadomosci raz nabyte. Wykonujac zawod architekta, wiedze trzeba wciaz poglebiac.
"Uważam,że przyczyna jest inna;przez całe dziesięciolecia stać było na dom z urządzeniem tylko b.bogatych ludzi,którzy nie liczyli się z pieniędzmi i tak w tym fachu zostało,zbudowałeś chałupę,jesteś dziany,my też cię podskubiemy.Ale chyba rośnie już nowe pokolenie,które nie będzie takie drapieżne(tylko czy im starzy wyżeracze pozwolą,czy nie utworzą jakiej Izby arch. na wzór prawników itp.).Przeczytajcie o zmaganiach naszego Kasiorka-ta sama praca w wycenie starych wyżeraczy była nie na jej możliwości(a jacy to byli bogowie!),aż znalazła biuro młodych zapaleńców,realistów,którzy Jej to samo zrobili w cenie jak niebo i ziemia.Pisała o tym w wątku pamiętnikowym.Niech sczezną'" boscy" panowie architekci.Niech zejdą na ziemię.Takie czasy .Dla nich też nadchodzą.No i dobrze.