Napisał
Malobert
moje klucze (winkhaus) są podobno nie do podrobienia, żeby dorobić trzeba wysłać spcjalny pin do producenta, ale mimo to i tak nie zamierzam nikomu dawać tych kluczy. Teraz na etapie budowy nie ma specjalnie co ukraść a ja wolę przyjechac rano spotkac się ekipą i otworzyć drzwi, przyjechać po pracy i zamknąc drzwi. To dyscyplinuje mnie i ich, poza tym jestem nauczony doświadczeniem: "pańskie oko konia tuczy". Mam kilka usterek na budowie, powstały one TYLKO tam, gdzie mnie nie było... no ale to już wykracza poza temat tego wątku