W naszym nowym mieszkaniu zdecydowaliśmy się na jasne podłogi, ciemnych nie chcieliśmy ze względów głównie praktycznych. W kuchni i przedpokoju będziemy mieć płytki gresowe w kolorze ochry (kolor zbliżony do dębowego), w salonie i sypialni deski dębowe, a w pokoju dziecięcym będą panele w kolorze... jasnoniebieskim (klon morski), bo chcieliśmy żeby mieli kolorowo. Desek celowo u nich nie dajemy, bo przynajmniej nie będzie nas serce kłuło jak będziemy wiedzieć, że rzucają zabawkami (panele są odporniejsze niż deski). A za parę lat jak podrosną wymienimy im podłogę na drewnianą, na kolor zbliżony do reszty podłóg (czyli coś dębowego).