-
Ty tu taka piękna jesteś
wyuzdana z konwenansów
i jak wiatr w jesienny wrzesień
przelatujesz w szybkim tańcu.
Główkę schylasz,nóżkę zginasz
wargą trącasz mnie jak motyl
i otwierasz swój puginał,
abym złożył w nim pieszczoty.
A więc składam i przepadam
na chwil więcej niż myślałem
chciałem tylko wiersz napisać
tak tu...chyba napisałem?
Henryk B.Szumielski
-
-
Cokolwiek myśli mojej uczynisz
- mnie uczynisz
Zbigniew Matyjaszczyk
***
Przyodziej mnie
bo jestem nagi bez twych ramion
daj mi pić
stań się oazą - źródłem
ugaś me płomienie
i nakarm - daj mi ciało jeść
i samotnego odwiedź w snach
wszak moje życie to więzienie
Na obcym lądzie pośród cichych dusz
tunelem mroku prowadź w światło życia
choć więcej anioł jesteś niźli stróż
w twej cudnej pieśni
ocalenia słucham.
-
-
Wiesz co lubię...
jak
śpiewasz...
kiedy pięknie grasz
i lubię
jak
tańczą mi gwiazdy
gdy po niebie chmury
gna wiatr
i gdy
deszcz z nich spada
rzęsiscie na rzęsy
i twarz
wiesz że lubię też
słyszeć
kiedy w liściach szumi
szumny wiatr
i kołysze, usypia
gałęzie po ich ciężkim
tak długim dniu
i gdy świerszcze
niewinne zupełnie
wołają do Boga
o cud.
Wiesz co lubię...
gdy czytasz
z moich gestów
i ust
z moich oczu
stęsknionych
do... snu.
Agata Socha
-
Halina Poświatowska
ta miłość jest skazańcem
zasądzonym na śmierć
umrze
za krótkie dwa miesiące
na świecie jest przestrzeń i czas
odejdziesz ode mnie
na świecie jest niemoc i konieczność
nie zatrzymam cię
żadnym pocałunkiem
-
"Jesteś znowu"
Julian Tuwim
Jesteś znowu! Mój Boże! Jak mi serce bije!
Jak mi sie wzrok owiośnił! Jak świat rozradował!
Tylem nocy Cię w snach, nazbyt krótkich, całował!
Tylem dni dzień ten tęsknił, co przyszedł i żyje!
I jest! O teraz właśnie! Jest ten dzień powrotny,
Wypłakany, kochany nowy dzień spotkania.
Dzień wszystkiej mej nadziei, całego czekania,
Gdym Cię piastował w sercu, stęskniony, samotny!
I jakże to wypowiem? I jakiemu słowu
Powierzę ową radość, drżącą, niespodzianą,
Że obudzę się jutro z duszą rozkochaną,
Z uśmiechem szczęścia w ustach: Jesteś! jesteś znowu!
-
Sercu-Renata Strug
więcej słonecznej nadziei,
więcej muzyki dzwonków kryształowych,
by mogło znaleźć w sobie i podzielić
iskrę miłości na tysiące nowych....
-
Pozwól mi być z tobą tu
T.Nalepa-B.Loebl
Pozwól mi być z tobą tu
w cieple twym na skraju snów twych pozwól pobyć mi
pozwól wejść w twych włosów cień
pozwól, że w twym porcie łódź ma znajdzie przystań swą
zanim wstanie miasto już nie będzie mnie
głodno mi, więc nasyć mnie
chłodno mi, w zatoce dłoni twej się ogrzać daj
rzucił mnie tu sztorm mej krwi
pozwól, że w twym porcie łódź ma znajdzie przystań swą
zanim wstanie miasto już nie będzie mnie
pozwól mi tu z tobą być
póki znów nie stanie w progu białą stopą świt
mapę rąk i nóg twych znam
pozwól, że w twym porcie łódź ma znajdzie przystań swą
zanim wstanie miasto już nie będzie mnie
-
W nieskończoności
światła zamykasz
mój uśmiech
i szczeliny kolan
w gałęziach ramion
giną po zmroku
owoce moich piersi
i usta
ślizgają się
po lustrze
nieporadne
jak ślepe
kocięta
[zuzanna]
-
Chciałabym
stanąć przed tobą
na linii którą kreślą
twoje oczy
wokół moich bioder
chciałabym
stanąć nazwana
od paznokci
po końce
włosów
ubrana w słowa
centymetr po centymetrze
i zdejmować z siebie
miłosnokształtne
wyrazy
z indyjskim wyrafinowaniem
[zuzanna]
-
Śpij moja kochana, moje złotko, śpij,
Cała odziana w atłasową skórę.
Wydaje mi się, żeśmy się kiedyś spotkali,
Takie znajome są twoje sutki, twoja bielizna.
O jak do twarzy, o jak pasuje, o jak ci ślicznie
Cały ten dzień, cały Bach, całe to ciało.
I nad tym dniem i nad tym Bachem leci samolot,
Przeleciał tu, przeleciał tam, przeleciał dokądś.
Więc w tym ogrodzie, więc przy tym Bachu, więc w tym momencie
Uśnij ma miła, uśnij niczego nie ukrywając.
I twarz i krok, i krok i pierś, i pierś i twarz
Niech wszystko uśnie, niech wszystko uśnie, o moja żywa.
Nie przybliżając się ani na jotę, ani na kroczek
Chciej mi się oddać w wszystkich ogrodach, w wszystkich odmianach.
Leonid Aronzon
-
NASZE LOVE STORY Bogusław Klimczuk
Odległymi drogami - przez cień
Szliśmy tu, by powitał nas dzień
By powitał nas samych,
Do wczoraj nieznanych,
Na świat wydanych przez sen.
Nie ma po co przed sobą się kryć
Przyszło to, co i tak miało przyjść-
Może właśnie jest pora
Na nasze love story
Od dziś, właśnie od dziś.
Co dzień co noc niech wraca już
Jak sen jak los cień twoich ust
Niech budzi nas poranny ptak
Cokolwiek nam wyznaczył czas przeznaczył świat
Dalekimi drogami przez mgły
Szliśmy tu licząc noce i dni
Czy więc też świtu porą
Skończymy love story
I my także i my
-
WYZNANIE
Tych ust płonących, miłością palących,
pachnących różami, rajskim ogrodem,
tych warg kochanych, czerwienią drażniących,
czy świtem maja, czy słońca zachodem - tak pragnę.
Tych oczu świetlistych, w serce patrzących,
łamiących rozum jak olbrzymia fala,
tych źrenic czystych, miłością gorących,
takich co świecą, i z bliska i z dala - tak szukam.
Do rąk Twych pachnących, słońcem owianym,
milszych, niż wszystkie na tej ziemi kwiatki,
do dłoni serdecznych, łzami oblanych,
do rąk najdroższych, jak ręce mej Matki - tak pragnę.
Twe włosy rozwiane wiatrem majowym,
tak migoczące, samym sercem słońca,
lub szczotką czesane w lesie sosnowym,
od świata początku - nie znając końca - tak wielbię.
To serce Twoje, źródełko miłości,
to szczęście wieczne, tę otchłań ognia,
płonącą zapowiedź życia słodkości,
tak samo dzisiaj, jutro, jak i co dnia - tak wołam.
To Tobie dziewczyno, mój śnie codzienny,
zjaw nieziemska, szemrzący ruczaju,
to Tobie jedynej, lat tyle wierny,
klęcząc na błocie, jakby - u bram raju - tak piszę.
Bo Ciebie dziewczyno, słodka istoto,
zimą i latem, w każdej porze roku,
Twą postać drogą, tak zwiewna i słodką,
wargą co milczy, i sercem co w oku - tak kocham.
Andrzej Gruziński
-
"Nie - prośba o rękę"
Georges Brassens
Łaskawie chciej oszczędzić strzał
wprost w plecy tego, który dał
Nam tyle szczęścia.
Kupidyn żartem napiął łuk,
a ty byś chciała zaraz już
Ustrzelić męża.
Mam zaszczyt więc nie prosić cię o rękę twą
I zamiast niej wyciągnij ku mnie swoją dłoń.
Chcę, aby dzikich ptaków klucz
otwierać wolność zawsze mógł,
Bez której zginę.
Precz z marynatą, która ma
zakonserwować serca dwa
Na wieczną zimę.
Mam zaszczyt więc nie prosić cię o rękę twą
I zamiast niej wyciągnij ku mnie swoją dłoń.
Czar Wenus często traci moc,
gdy okazuje się, że noc
Poświęca praniu.
Za żadną cenę nie chcę, by
mej róży płatki w sosie szły
Na drugie danie.
Mam zaszczyt więc nie prosić cię o rękę twą
I zamiast niej wyciągnij ku mnie swoją dłoń.
Syreni blednie rychło blask,
gdy nim szafujesz raz po raz
Wszędzie i ciągle.
Zatłuścić łatwo czuły list,
gdy wśród kotletów jarskich tkwi
W kucharskiej książce.
Mam zaszczyt więc nie prosić cię o rękę twą
I zamiast niej wyciągnij ku mnie swoją dłoń.
Może wydawać komuś się,
że puszka to odkrycie jest
Rewolucyjne.
Lecz ja mam swój prywatny sąd
i nie dam siebie wsadzić do
Konserwy rybnej.
Mam zaszczyt więc nie prosić cię o rękę twą
I zamiast niej wyciągnij ku mnie swoją dłoń.
Kucharki w tobie nie chcę mieć,
gosposia marna z ciebie jest,
Więc sobie daruj.
Zechciej mi tylko służyć tam,
gdzie miejsce jest dla wielkich dam,
I mnie pocałuj.
Mam zaszczyt więc nie prosić cię o rękę twą
I zamiast niej wyciągnij ku mnie swoją dłoń.
-
* * *
twoja miłość
przyszła do mnie
niespodziewanie
stała pod drzwiami
mego serca
i pukała cichutko
nie otworzyłam
bałam się
kazałam odejść
jednak potem
zaprosiłam
i tak już została
zamieszkała
i już nigdy się
nie wyprowadzi
[Monika Słomczyńska]
-
Groszki i róże
Słowa: Julian Kacper i Henryk Roztworowski
Muzyka: Zygmunt Konieczny
Masz takie oczy zielone
Zielone jak letni wiatr
Zaczarowanych lasów
I zaczarowanych malw
Dla ciebie mały ogrodnik
Zasadził groszków tysiąc
W kapocie stracha na wróble
Pragnął ci miłość przysiąc
Więc z koszem groszków mały strach
Pierwszy raz spojrzał ci w oczy
O tysiąc więcej znalazł barw
Niż wyśnił sobie w nocy
I odtąd pod oknem twoim
Zaczarowany kamienny
Z bukietem groszków stoi
Strach romantyczny wierny
Masz takie usta czerwone
Czerwone jak pożar zórz
Zaczarowanych ranków
I zaczarowanych róż
Dla ciebie mały ogrodnik
Posadził pnące róże
Że tobą był urzeczony
Pragnął cię nimi urzec
I z róż naręczem przyszedł raz
Prosić o jedno twe słowo
Oślepił go twych oczu blask
Milczałaś kolorowo
I odtąd pod oknem twoim
I groszki kwitną i róże
Na modłę wiotkich powoi
Pną się i pną po murze
Masz takie usta czerwone
Czerwone jak pożar zórz
Zaczarowanych ranków
I zaczarowanych róż
Masz takie oczy zielone
Zielone jak letni wiatr
Zaczarowanych lasów
I zaczarowanych malw
-
Jesteś lekiem na całe zło
*Krystyna Prońko
Wypisujesz hasła w mojej dłoni,
Potem szczotką ślad flamastra drzesz.
Mówisz, że nikogo się nie boisz,
Że jak przyjdą do nas to ich zjesz.
Cały ty!
Liście z drzew spadaja masłem na dół,
Ty w tej samej kurtce szósty rok.
Na koncertach krzyczysz "więcej czadu"
I czytając w wannie tracisz wzrok.
Jesteś lekiem na całe zło
I nadzieją na przyszły rok.
Jesteś gwiazdą w ciemności,
Mistrzem świata radości,
Oto cały ty!
Jesteś lekiem na całe zło
I nadzieją na przyszły rok.
Jesteś Alfą-Omegą,
Hymnem, Kolędą...
Oto cały ty, nienazwany ty...
Gdy głupota z biedą już mnie mają
Robisz małpę i mam w domu cyrk.
W oczach ognie znów się zapalają
I dla ciebie tylko chcę znów żyć.
Jesteś lekiem na całe zło...
-
Renata Przemyk (duet z Kasią Nosowską)
(muzyka - Renata Przemyk, słowa - Anna Saraniecka)
Kochana
Nie muszę pytać czy otworzysz,
Bo wiem, że jeśli zjawię się
to w progu będziesz stać
I zdejmę płaszcz podszyty lękiem
Gdy przy mnie i przy nikim więcej
Twoja jasna twarz
Dajesz mi niepokorne myśli, niepokoje.
Tyle ich wciąż masz, kochana.
Nie myśl że nie miniemy nigdy się, choć łatwiej
Razem iść pod wiatr
Podtrzymywałaś moją głowę
Nie roztrzaskałam skroni o podłogę
Póki co
Przed snem wypowiedz moje imię
Przybędę wraz ze świtem
Proszę nie śpij, jestem już!
Dajesz mi niepokorne myśli, niepokoje.
Tyle ich wciąż masz, kochana.
Nie myśl, że nie miniemy nigdy się, choć łatwiej
Razem iść pod wiatr
-
ZADUMA DZIEWCZYNY (Julian Tuwim)
Tak bezwstydnie dotknął mego ciała...
Było to o zmroku w ciemnej porze.
Tak bezwstydnie dotknął mego ciała...
Serce łatwiej wierzy o wieczorze.
Śniłam nocą słodycz pieszczot męskich
Na niewinnej swej pościeli białej...
Śniłam nocą słodycz pieszczot męskich
I kolana mi z rozkoszy mdlały.
Obudziłam się zmęczona, słaba
Od tych słodkich spotkań przeczuwanych...
Obudziłam się zmęczona, słaba,
Z mgłą na oczach cicho zadumanych.
Prosił, bym wieczorem przyszła znowu
(Wszędzie, wszędzie głos ten dzisiaj słyszę!),
Prosił, bym wieczorem przyszła znowu
Tam, nad strumień, w lip kwitnących ciszę...
Może znów tak dziwnie, jak i wczoraj,
Będzie się twarz jego do mnie śmiała?
Może znów tak dziwnie, jak i wczoraj,
Dotknie się bezwstydnie mego ciała?
-
Żądło
Oddychanie prowadzi mnie do obsesji.
Pochłanianie twojej wszędobylskiej aury
przebarwia ciało w różowoczerwone, pulsujące żądło.
Jesteś krwią we mnie, sokiem, śliną,
substancją trawiącą, zapachem,
systemem nerwowym, poruszającym gałki oczu i narządy mowy.
Jesteś poranną erekcją wszystkich włosów skóry,
dłonią,
palcami nad którymi nie mam władzy, kiedy chcą dotykać.
Wszystko wokół przybiera obsesyjne kształty.
Tapczan jest łonem, poduszki tworzą biust,
drzwi są jak uda, a kiedy przez nie przechodzę
jestem w tobie.
Trawa układa się w pukle włosów, więc się kładę na niej,
palce boleśnie wbijam w ziemię,
całuję, kocham, soki tryskam z siebie śliniankami
pobudzonymi nieprzyzwoitym smakiem cytryny.
Zbigniew Matyjaszczyk
-
ELITA FORUM (min. 1000)
Tagi dla tego tematu
Uprawnienia
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
- BB Code jest aktywny(e)
- Emotikony są aktywny(e)
- [IMG] kod jest aktywny(e)
- [VIDEO] code is aktywny(e)
- HTML kod jest wyłączony
Zasady na forum