zaczyna się sezon wesołych miasteczek. Moja młoda jakby małpiego rozumu dostała. Umawiają się z klasą i urzędują na tych skrzypiących sprzętach, a mnie sie robi słabo, jak patrzę. Nie wspomnę o p[ijanej zwykle obsłudze. W związku z tym mam pytanie. Czy jest gdzieś w Polsce wesołe miasteczko warte polecenia? Co z Chorzowem? jak to teraz wygląda, bo lata tam nie byłam, a chętnie się wybiorę, jeśli jest po co.