dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 2 z 2
Pokaż wyniki od 21 do 39 z 39
  1. #21

    Domyślnie

    a może i mnie pomożecie ...proszę...

    u nas też pole orne- jest miejscowy plan i droga, stanowiąca własność gminy- droga do naszej działki. Jest na mapach ale nie ma jej w terenie (nawet polnej nawet błota nie ma nic- tylko pole orne) do tego przez drogę przechodzi w poprzek rów melioracyjny- zatem nie da się dojechać w żaden sposób, z dojściem też jest problem

    co my mamy zrobić???????
    chodzimy i piszemy do gminy ale to nic nie daje- może o jakieś odszkodowanie ich pociągnąć albo sprawę do sądu oddać????

    dodam, że działka jest budowlana i wszystkie papiery do pozwolenia "jak ta lala"- włącznie z pismem z gminy, zezwalającym na wjazd na drogę publiczną
    Pozdrawiamy

  2. #22
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
    Trociu

    Zarejestrowany
    Oct 2007
    Posty
    7.907

    Domyślnie

    Ja napiszę standardowo przekornie - a ten rów to wykopali już po zakupie działki. I pole orne też zrobili później

  3. #23

    Domyślnie

    Ja napiszę standardowo przekornie - a ten rów to wykopali już po zakupie działki. I pole orne też zrobili później
    ...no cóż każdy ma inne kryteria wyboru to środek miasta- objęty miejscowym planem- jako jedyny w gminie zresztą- nie zadawalała nas działka we wsi obok- nie ważne, że była tańsza i uzbrojona ale to zawsze wieś i we wszystkich sprawach konieczny dojazd- szkoła, praca, apteka, lekarz, kościół, sklep itp...
    na wartość nieruchomości przede wszystkim wpływa lokalizacja...

    na dokumentach nie ma rowu i słowa o rowie ..... bez różnicy czy coś powstało przed czy po.....przecież to nie moja wina, że jest rozbieżność pomiędzy stanem faktycznym a prawnym
    Pozdrawiamy

  4. #24

    Domyślnie

    Cytat Napisał JAAAS
    a może i mnie pomożecie ...proszę...

    u nas też pole orne- jest miejscowy plan i droga, stanowiąca własność gminy- droga do naszej działki. Jest na mapach ale nie ma jej w terenie (nawet polnej nawet błota nie ma nic- tylko pole orne) do tego przez drogę przechodzi w poprzek rów melioracyjny- zatem nie da się dojechać w żaden sposób, z dojściem też jest problem

    co my mamy zrobić???????
    chodzimy i piszemy do gminy ale to nic nie daje- może o jakieś odszkodowanie ich pociągnąć albo sprawę do sądu oddać????

    dodam, że działka jest budowlana i wszystkie papiery do pozwolenia "jak ta lala"- włącznie z pismem z gminy, zezwalającym na wjazd na drogę publiczną
    Jeśli jest to rów melioracyjny to trzeba owszem iść do Gminy, ale z pytaniem gdzie mieści się właściwa terytorialnie Spółka Wodna. Tam pytaj co dalej - skończy się na budowie przepustu (projekt, pozwolenie, itd.). Samemu nic nie kombinuj (typu nie ma na mapie to zasypiemy) bo niszczenie urządzeń melioracyjnych jest karalne.
    Pozdrawiam - Piotr

  5. #25

    Domyślnie

    Cytat Napisał sooundy
    Oczywiście zebranie się i utwardzenie drogi nie jest większym problemem, bo każdy wyłożyłby chętnie lub mniej 1000 złotych i sprawa byłaby załatwiona. Ale co z mediami?
    Zgodnie z wpisem w KW macie prawo przejazdu, przechodu i przegonu. Właściel działki nie może zatem wykopać w poprzek rowu czy postawić bramy nie dając Wam kluczy. On ma obowiązek zapewnić Wam prawo poruszania się tą drogą. To wszystko. Reszta należy do Was - utwardzenie, odśnieżanie.
    Pomysł z założeniem sprawy w sądzie jest do d..., zwłaszcza że nie macie w KW służebności mediów. Wygrasz sprawę o utwardzenie drogi a wodę i prąd bedziesz w wiaderku nosił lub (jak to kiedyś ktoś tu na forum się żalił) wyłożysz ...naście tysięcy za zgodę na przeciągnięcie mediów.
    Kolejna rzecz, że jak go wkurzycie to jako właściciel nieruchomości obciążonej może domagać się zniesienia służebności (prawo przewiduje taką możliwość).
    Jeszcze jedna rzecz pod rozwagę - ile byście nie włożyli w tę drogę to i tak nie będzie ona wasza. Może zatem odkupić ją na zasadzie współwłasności i doprowadzić do użytku ? Na Gminę bardzo bym nie liczył bo zawsze będzie miała ważniejsze wydatki - chyba że wystąpicie z inicjatywą partycypowania w kosztach, to już jest milej widziane.
    Pozdrawiam - Piotr

  6. #26

    Domyślnie

    Cytat Napisał panda
    Samemu nic nie kombinuj (typu nie ma na mapie to zasypiemy) bo niszczenie urządzeń melioracyjnych jest karalne.
    Eeeeeee..... W nocy, ubranym na ciemno i ciemną wywrotką z ciemnym piaskiem

  7. #27

    Domyślnie


    Eeeeeee..... W nocy, ubranym na ciemno i ciemną wywrotką z ciemnym piaskiem
    Killer_su kupiłam czarny ciągnik....

    panda nie mamy służebności i wpisu w księdze, ponieważ z naszej działki wyjeżdżamy bezpośrednio na drogę, która jest własnością gminy (nie gościa, który nam sprzedał działkę)... a jeszcze nie słyszałam o tym żeby było można uzyskać służebność przejazdu przez drogę gminna...w sumie to mnie się wydaje, że wtedy to jakieś masło maślane

    Zarząd drogą będącą własnością gminny sprawuje burmistrz (albo jednostka do tego specjalnie powołana) i wg ustawy o drogach publicznych do niego należy dbanie o tą drogę: odśnieżanie itp

    wiemy, że nie będzie nasza, bo jest gminna, więc wyszliśmy z propozycją dołożenia się do jej "budowy" ale myślę, żeby w zamian zwolnili nas choć z części przyszłej opłaty adiacenckiej
    Pozdrawiamy

  8. #28

    Domyślnie

    ale powiem Wam więcej ...okazało się, że to nie rów melioracyjny tylko rzeka Bierzwienna
    poszperałam po necie i zauważyłam, że jak inne gminy (bo moja nie była za bardzo pomysłowa ) robią mpzp i na tym terenie znajduje się owa rzeka to odrazu robią projekt i to nie przepustu tylko mostu

    ...czuję, że zaczyna się jazda i to bez trzymanki
    a czy w związku z wprowadzeniem nas w błąd przed zakupem (gmina dała nam pismo zapewniające, że działka jest budowlana i spełnia jej wszystkie kryteria) możemy żądać aby od nas ją teraz odkupiła ??????
    Pozdrawiamy

  9. #29
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
    Trociu

    Zarejestrowany
    Oct 2007
    Posty
    7.907

    Domyślnie

    Cytat Napisał JAAAS
    a czy w związku z wprowadzeniem nas w błąd przed zakupem (gmina dała nam pismo zapewniające, że działka jest budowlana i spełnia jej wszystkie kryteria) możemy żądać aby od nas ją teraz odkupiła ??????
    A w jaki sposób to wprowadziła was w błąd. Może do Waszej działki prowadzi droga z drugiej strony.... chociażby miała i z 10km więcej.
    Obecnie droga też istnieje - na planach. Most też będzie istniał - na planach.

  10. #30

    Domyślnie

    Ze swojej strony tylko dodam że właściciele ziemi która jest w MPZp przeznaczona pod drogi chcą kokosy jak za działki pod budowę!!
    I teraz nie wytlumaczysz im że to jest ziemia pod drogę, tak samo jak jest ziemia pod sad, pod rolę, pod wysypisko śmieci, itp. Ceny ziemi zależą od zapisu w MPZP pod co są przewidzianę.
    I zbędne jest tłumaczenie że obok jest budowlanka - świetnie ale gdyby nie ta droga to można by było tylko koniem pole uprawiać w cenie 10zł za 1m2 a nie mieć budowlankę po 300zł m2.

    I jeśli ktoś uważa że za drogę się należy tyle co za budowlankę to brak mi słów bo równie dobrze mogę sobie zarzyczyć 300zł m2 za kawałek rowu!

  11. #31

    Domyślnie

    mynia_pynia jeżeli właściciel nieruchomości nie zrzekł się drogi(korzystając z art 179kc- który obecnie już stracił moc) na rzecz gminy i droga w ten sposób nie stała się własnością gminy to sprzedaje tylko udział w drodze...... a plan miejscowy można kiedyś zmienić i nie wiadomo czy ta droga za 300zł/m2 nie będzie później terenem inwestycyjnym wartym 300 euro/m2 - to dla humoru

    Trociu...tak się zastanawiam czy Twoja "irytująca" postawa to przypadkiem nie wynika z wykonywanej pracy ... z reguły urzędnikom się nic nie chce, nie widzą sensownego rozwiązania i potrafią tylko twierdzić "a widziały gały co brały" a znajomość przepisów i obowiązującego prawa.... "a są jekieś przepisy??? "

    swoją drogą byłam w Spólkach Wodnych i co się okazało nie wpłynął żaden wniosek (burmistrz kłamie...- prosto w oczy, chociaż zdradza się bo się czerwieni) i wcale to nie jest jednak ta rzeka tylko zwyczajny rów melioracyjny qurcze te urzędasy to nawet map nie potrafią czytać, nie wspominając już żeby ruszyć "szacowne litery" w teren ..... żenujące, bo się za rządzenie biorą
    Pozdrawiamy

  12. #32
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
    Trociu

    Zarejestrowany
    Oct 2007
    Posty
    7.907

    Domyślnie

    JAAAS - wbrew pozorom nie mam za dużo wspólnego z urzędnikami. Ja po prostu wiem w jakim kraju żyję i patrzę na to z przymróżeniem oka, bo wiem co oni sobie myślą.
    U mnie też mam camel trophy przy dojeździe na budowę. dzięki temu mój czerwony samochód tymczasowo zmienił kolor na szary. Cieszę się, jak padający deszcz mi choć dach umyje. A pełne mycie szyb na stacji to już rytuał i całe szczęście, że mam stację pod blokiem i mogę na nią zajechać podczas powrotu do domu.
    Wodę miałem mieć w listopadzie i cieszę się jak dziecko, że będzie (powinna być) do końca marca.

    I tak buduje mnie już miłe obsługiwanie w gminie. Że zamiast "czego" mam "w czym mogę pomóc", etc. Ogólnie powoli chyba zmienia się na lepsze, ale pewnie dopiero wnuki będą żyć w jako takiej normalności.
    No chyba że pewne osoby, które przechodzą obecnie mękę zasiądą kiedyś w urzędzie i na zasadzie fali będą się odgrywać na przyszłych budujących.

  13. #33

    Domyślnie

    Trociu ...no to całe szczęście , ale cierpne -skoro mówisz z doświadczenia już - że im dłużej moje plany z budową będą się rozciągać w czasie to nabiorę też takiego zniechęcenia....brrrr, póki co chcę troszkę powalczyć o swoje i udowodnić im odrobinę, że czasy ciemnogrodu mineły
    Pozdrawiamy

  14. #34
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
    Trociu

    Zarejestrowany
    Oct 2007
    Posty
    7.907

    Domyślnie

    Cytat Napisał JAAAS
    Trociu ...no to całe szczęście , ale cierpne -skoro mówisz z doświadczenia już - że im dłużej moje plany z budową będą się rozciągać w czasie to nabiorę też takiego zniechęcenia....brrrr, póki co chcę troszkę powalczyć o swoje i udowodnić im odrobinę, że czasy ciemnogrodu mineły
    Może nie tyle zniechęcenia ale większego dystansu do panującej rzeczywistości. I jak nie drzwiami to oknami. I wszystko z uśmiechem nic na siłę, bo to powoduje większe problemy.

    Dajmy na to leśniczy wybierał się do mnie na oględziny drzewa do wyciecia z dobry miesiąc. Jak kolejny raz do niego zadzwoniłem i dodatkowo powiedziałem, że chyba w lesie obok jest nielegalna wycinka drzew, to był już następnego dnia i decyzja była w przeciągu tygodnia.

  15. #35

    Domyślnie

    z leśniczym super

    ja tam ogólnie wierzę, że ludzie są z natury dobrzy, więc też wolę na zmęczenie materiału - tylko szkoda, że tyle cennego czasu trzeba poświęcić, ale uwielbiam wiedzieć na czym stoję i jakie mam pole manewru...wtedy wiadomo jak szeroko się uśmiechać
    Pozdrawiamy

  16. #36
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
    Trociu

    Zarejestrowany
    Oct 2007
    Posty
    7.907

    Domyślnie

    Cytat Napisał JAAAS
    ja tam ogólnie wierzę, że ludzie są z natury dobrzy, więc też wolę na zmęczenie materiału - tylko szkoda, że tyle cennego czasu trzeba poświęcić, ale uwielbiam wiedzieć na czym stoję i jakie mam pole manewru...wtedy wiadomo jak szeroko się uśmiechać
    Najgorzej jest jak budowa poza miastem, urząd gminy gdzie indziej, starostwo gdzie indziej i jeszcze twoja praca w godzinach pracy urzędów. Całe szczęście sporo można jeszcze załatwić przez telefon.

  17. #37

    Domyślnie

    Ja mam taki sam problem. Osoba od której kupowałam ziemie miała jedno wielkie pole, podzieliła to na działki budowlane i właśnie taką działkę kupiłam. W akcie notarialnym jest adnotacja, że bezterminowo i bezpłatnie mogę korzystac z działki, która jest drogą. Na wiosnę i jesień można urządzać rajd. Właściciel się na nas (czyli właścicieli działek) wypina. Gmina nie chce przejąć tej drogi, bo musiałaby ją zrobić, a nie chce za to płacić. Wkurzylismy sie i zrobiliśmy zrzute po 400 zł (niestety nie każdy dał ) i zamówiliśmy jakies tam kamienie (nie znam sie na tym) Teraz jest o niebo lepiej, ale tylko pośrodku drogi, bo tak zostały wysypane kamienie. Generalnie do działki spokojnie mogę dojechać i jeśli zamówię coś co mają mi przywieść ciężarówką to nie boje się, że mi to zostawią 100 m przed działką i powiedzą tam to nie wiedziemy.

  18. #38
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania
    wojtek.jab

    Zarejestrowany
    Mar 2009
    Posty
    1

    Domyślnie

    Witam!!!
    Dla tych wszystkich, którzy krytukują, że ktoś chciałby, żeby właściciel prywatnego terenu który jest drogą dojazdową to proponuję, żeby kupili sobie działkę w takim miejscu i chętnie usłyszę jakie wtedy będą mieli zdanie.
    U mnie jest taka sama sytuacja jak u Elci84, zastanawiam się dlaczego w momencie przeklasyfikowania pola na działki budowlane z jednoczesnym wydzieleniem z nich drogi dojazdowej taka droga automatycznie nie przechodzi pod gminę.
    Wiadomo, że ten kawałek ziemi dla właściciela jak ziemia staje się całkowicie bezużyteczny, nie ma z niego żadnych korzyści, ewentualnie musi ponosić koszt podatku. U mnie akurat były to grunty rolne poza kategorią więc bez podatku. Fajnie jest dla gminy wydawać pozwolenia na budowę w takich miejscach, nie brać drogi i kasować podatek za grunt przekształcony w mieszkalny i do tego jeszcze budynek.
    Też rozumiem, że właściciel takiej drogi nie ma interesu wykonania jej, ale na etapie pozowleń gmina mogłaby takie rzeczy załatwiać nie biorąc na siebie problemu. Skoro ktoś bezużyteczne pole przekształca w 4 działki i sprzedaje je za niewąską kasę to mógłby być zobowiązany także aby na etapie inwestycji w jakiś sposób utwardzić przyszłą drogę, nawet kostką, i nie koniecznie muiałby na tym stracić, bo za działki wdłuż których jest ułożony polbruk mógłby wziąść więcej i w efekcie sfinansowałby klient.
    Ktoś może powiedzieć dlaczego właściciele działek nie zrobią sami kostki, no i tu krzyżuje się parę spraw, bo żeby ułożyć drogę na prywatnym terenie musi być projekt, generalnie załatwianie formalności i finansowanie powinno być po stronie właściciela, jeżeli chodzi o formalności to nie będzie mu się chciało jeżeli chodzi o kasę to będzie się bał, że nie zapłacimy, my też bedzięmy się bali dać spore pieniądze z góry itd, sytuacja trochę patowa, dalej zakładając że zorganizujemy to jakoś pełnomocnictwa itd, umowy zabezpieczające itd, to co jeżeli właścicielowi po zakończeniu inwestycji właścicielowi odbije i będzie chciał kasę za jeżdzenie po "jego" drodze, a jak nie to ....., przykładów z telewizji mamy wiele. Myślę, że powinny być tutaj rozwiązania prawne w wyniku których w takiej sytuacji gdzie wydaje się pozwolenie żeby z jednego "pola" zrobić 4 działki i drogę dla nich, to z automatu ziemia na drogę powinna być przekazywana dla gminy albo jako współwłasność w 1/4 dla właścicieli 4 wydzielonych działek (liczby oczywiście wynikają z mojej sytuacji i byłyby zależne od stanu faktycznego), wtedy nikt do nikogo niemiałby pretensji i jasne byłoby kto ma drogę zrobić.

  19. #39
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania
    pielgrzym

    Zarejestrowany
    Sep 2007
    Posty
    2

    Domyślnie To teraz strona właściciela drogi !!!

    Witam
    Spróbuję dać Wam pogląd na temat ze strony właściciela drogi. Kiedy kupowaliśmy działkę geodeta po półrocznych działaniach wynalazł problem polegający na tym, że do działki nie ma legalnego dojazdu bo droga z której korzystamy jest tylko zajeżdżonym brzegiem drzewostanu. Wynalazł też drogę gminną, która istnieje tylko na papierze, a obok naszej działki biegnie droga prywatna łącząca z drogą gminną. Chcąc uniknąć kłopotów z pozwoleniem na budowę zdecydowaliśmy kupić połowę udziału w drodze od spadkobierców po poprzednim właścicielu z którego pola wydzielone zostały okoliczne działki i owa droga prywatna. Kosztowało to kilkanaście tyś. I jakież było nasz zdziwienie jak okazało się, że jesteśmy jedynymi współwłaścicielami zaś właściciele pięciu pozostałych działek od 32 lat jeżdżą tą drogą bez służebności i innych praw. I teraz najlepsze, może ktoś biegły w prawie mi podpowie: kto odpowiada za utrzymanie (odśnieżanie, naprawianie itp) drogi udostępnionej do użytku publicznego (bo przecież tak jest jeśli nie zabrania się wjazdu) w przejezdności, kto płaci podatki no i wreszcie kto odpowiada za szkody powstałe na takiej drodze (np. uszkodzone zawieszenia).
    Zaproponowaliśmy działkowiczom, że za określoną kwotą chętnie podzielimy się własnością drogi na co oni stwierdzili, że nie mają kasy i nie będą płacić. Moje pytanie dlaczego oni 32 lata mają wszystko w nosie a my musieliśmy zapłacić? Dlaczego przez naszą dbałość o zgodność z prawem mamy być frajerami? Dlaczego ja musiałem kupić moją drogę zanim kupiłem działkę a oni 32 lata nic z tym nie zrobili?
    Ma ktoś dobre odpowiedzi?????
    Mam nadzieję, że Ci którzy mają problemy ze swoimi drogami spróbują popatrzeć na problem z innej strony. Prawie wszyscy wiedzieliście dokładnie jakie macie prawa do dróg podczas podpisywania aktów notarialnych, tylko chcieliście wierzyć w to że ludzie którzy dziś Was kochają bo sprzedają Wam dzialki jutro też będą Was kochać. BŁĄD

Strona 2 z 2

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony